Embed from Getty Images

Dyrektor generalny McLarena – Zak Brown, przyznał, że jego zespół miał zbyt wysokie oczekiwania przed sezonem 2018.

Podczas prezentacji bolidu MCL34 – drugiej konstrukcji McLarena napędzanej silnikiem Renault – Brown dał jasno do zrozumienia, że jego ekipa zbyt optymistycznie zakładała, iż zerwanie współpracy z Hondą w szybkim tempie pozwoli powrócić do walki w ścisłej czołówce.

„Przed ubiegłym sezonem dokonaliśmy dużej zmiany. Sądzę, że prawdopodobnie byliśmy zbyt przesadnie podekscytowani wizją tego, w jak szybkim tempie moglibyśmy powrócić do walki o najwyższe pozycje. Musieliśmy więc spojrzeć za siebie, aby zrozumieć, co poszło nie tak”.

„Wiecie, że na wprowadziliśmy wiele zmian strukturalnych i operacyjnych, pozyskaliśmy nowych pracowników. To dla nas bardzo ważny rok. Chcemy dokonać postępów” – dodał Amerykanin.

Jedną ze słabych stron ubiegłorocznego modelu McLarena były osiągi aerodynamiczne. Dyrektor sportowy zespołu – Gil de Ferran przekonuje, że ze względu na zmiany w przepisach trudno szacować, jak dużych postępów udało się dokonać na tej płaszczyźnie przed sezonem 2019.

„Nasi inżynierowie starali się zrozumieć słabe strony bolidu. Próbowali określić, czy za rozczarowującym potencjałem stoi aerodynamika lub coś innego. W tym sezonie wprowadzony został nowy pakiet aerodynamiczny. Zmiany są dość niewielkie, ale mają duży wpływ na rozwój bolidu”.

„Z tego względu tracimy punkt odniesienia, którym dysponowalibyśmy w przypadku stabilności regulacji. Trudno powiedzieć, jak będziemy sobie radzić na tle naszych rywali”.

„Mogę tylko powiedzieć, że ciężko pracowaliśmy nad zrozumieniem przyczyn problemów i zrobiliśmy wszystko, co tylko mogliśmy, aby się z nimi uporać” – podsumował.