Nowy kierowcy McLarena, Carlos Sainz powiedział, że zespół musi być dumny i zadowolony po pierwszym dniu tegorocznych testów przedsezonowych w Barcelonie. Hiszpan wykręcił dziś drugi czas. Były kierowca Renault plasował się do popołudniowej przerwy na szóstym miejscu, mając na koncie 56 okrążeń.

Jednak tuż po wznowieniu jazd samochód stracił moc na wyjeździe z pitlane i musiał zostać wepchnięty z powrotem do garażu. Mocna końcówka dnia na oponach oznaczonych C3 (w skali od C1 do C5) dała Sainzowi drugą lokatę, a dzień zakończył z przejechanymi 119. okrążeniami. Był to trzeci największy dystans dzisiaj.

„Wszyscy w zespole muszą być dumni, muszą być zadowoleni” – powiedział Sainz. „Opłaciła się ciężka praca w zimę i plan, by wcześnie skompletować samochód, a później być gotowym do jazdy równo o dziewiątej rano. Po południu wykonaliśmy kilka długich przejazdów, a dzień zakończył się przy czerwonej fladze. Tak więc był to zdecydowanie dobry start, a ludzie na torze są zadowoleni. Jednak nie możemy zapominać o wszystkich w Woking. To oni zbudowali ten samochód”.

McLaren w ostatnich latach zaliczał trudne testy, zarówno z Hondą, jak i rok temu z Renault. Pomimo faktu, że jest to ostatni zespół, który wygrał wyścig poza czołową trójką, jednak wydarzyło się to ponad sześć lat temu. Jednak Sainz powiedział, że „jakość” i „profesjonalizm”, który spotkał w zespole dały mu powody do optymizmu.

„Dostrzegłem to już pierwszego dnia, gdy przyjechałem do zespołu” – przyznał. „Nigdy się o to nie obawiałem, nawet przed przyjściem do ekipy. W sześć lat nie zapomina się, jak się robi szybkie samochody, jednak ciągle jesteśmy daleko od tego, gdzie chcemy się znaleźć. Aczkolwiek lubię to, gdy widzę samochód i można zobaczyć dbałość o detale. Widać rękę profesjonalistów, poukładanych ludzi, czystą atmosferę i zdecydowanie to lubię”.