Robert Kubica stwierdził, że jeśli Williams zaprezentuje w Chinach bardziej konkurencyjną formę, to będzie to miało związek wyłącznie z warunkami na torze, a nie z bolidem.

W Australii i Bahrajnie kierowcy stajni z Grove tracili ponad sekundę do najbliższych rywali. Kubica dał jasno do zrozumienia, że jeśli w Chinach będzie inaczej, to powodów tego należy upatrywać nie w rozwoju bolidu, ale warunkach panujących na torze.

„Pierwsze trzy tory w kalendarzu bardzo różnią się między sobą. Australia nie jest permanentnym torem, a w Bahrajnie mamy do czynienia z wysokimi obciążeniami tylnych opon”.

„Myślę, że Szanghaj jest lekko zbliżony do Australii, ale z drugiej strony mamy tu bardzo długą prostą, która komplikuje przygotowanie ustawień, poprzez dobranie poziomu docisku, oporów aerodynamicznych i temperatury. Prognozy zapowiadają chłodny weekend. Zobaczymy, jak w tych warunkach poradzi sobie nasz bolid”.

„Będę jednak zaskoczony, gdyby okazało się, że jest tu zdecydowanie inaczej. Mam nadzieję, że będziemy w innej formie, ale jeśli okaże się ona lepsza, to tylko ze względu na warunki, a nie inne rzeczy. Zobaczymy – cel pozostaje bez zmian. Postaramy się o jak najlepszy wynik z tym co mamy do dyspozycji”.

Kubica dodał, że bolid z jakiego korzystał w Bahrajnie był „dokładnie tym samym”, z którego korzystał w trakcie weekendu w Australii. W Melbourne Kubica uszkodził podłogę, ale na torze Sakhir nie otrzymał nowej lecz tylko naprawioną, ze względu na opóźnienia zespołu w produkcji części.

Polak dodał, że nie wie, czy w Chinach Williams będzie dysponował nowymi elementami bolidu.

#Kubica:
Jak sytuacja z częściami? „Nie wiem. Nie pytałem”.

Testy w BAH: „George jeździł moim autem, ale ze swoimi częściami. Ja poczułem, że auto jedzie inaczej, ale były inne warunki: chłodniej, bez wiatru”.

GP Chin: „Jeśli będzie lepiej, to tylko dzięki warunkom”.#ElevenF1 pic.twitter.com/s67wVaoKxG

— Mikołaj Sokół (@SokolimOkiem) 11 kwietnia 2019