Embed from Getty Images

Szef Red Bull Racing – Christian Horner, podkreśla, że jego zespół nigdy nie wyznaczał sobie konkretnego celu związanego z liczbą wygranych w sezonie 2019.

Po frustrującym okresie współpracy z Renault, Red Bull nawiązał partnerstwo z Hondą. Zachęcony pozytywnymi rozstrzygnięciami z zimowych testów konsultant zespołu do spraw sportów motorowych – Helmut Marko przekonywał, że RBR jest w stanie wygrać w tym roku przynajmniej pięć wyścigów.

Zapytany o te słowa Horner odparł: „Helmut woli być optymistą. Za nami tylko trzy wyścigi, ale jako zespół nigdy nie wyznaczaliśmy sobie jakichkolwiek celów pod względem zwycięstw”.

„Naszym celem jest wyłącznie redukowanie strat do czołówki. Interesuje nas możliwie jak najbardziej konkurencyjna forma. Chcemy osiągnąć ten poziom tak szybko, jak to tylko możliwe. Jakie wyniki osiągniemy po drodze? O tym zadecydują poszczególne wyścigi”.

„Chodzi przede wszystkim o ewolucję. Pragniemy redukować straty do Mercedesa oraz Ferrari i to robimy. W Chinach rozdzieliliśmy kierowców Ferrari. Z całą pewnością jesteśmy bliżej Mercedesa. Na tym się nie skończy. Po Bahrajnie postawiliśmy krok naprzód – to nie ulega żadnej wątpliwości”.

„Gdy porównamy nasze czasy w pierwszym i drugim sektorze z tymi, jakie osiągali kierowcy dwóch czołowych zespołów, to byliśmy w dobrej formie. Jeśli chodzi o trzeci, to mamy jeszcze trochę pracy do wykonania, ale szykujemy już poprawki, które już niedługo nam w tym pomogą. Ogólnie weekend w Szanghaju możemy traktować jako pozytywny”.

„Moim zdaniem zawsze trzeba myśleć o najszybszym bolidzie i o tym, jak można wejść na ten najwyższy poziom. Sytuacja zmienia się z wyścigu na wyścig. W Bahrajnie punktem odniesienia było Ferrari, w Chinach Mercedes. Wszyscy bardzo ciężko pracują nad tym, aby zniwelować straty”.

„Nie można mówić, że cele te trzeba zrealizować do tego czy innego wyścigu. Historia pokazała, że takie podejście jest pozbawione sensu”.