Nowe przepisy mogą sprawić, że restarty tegorocznego wyścigu o Grand Prix Azerbejdżanu będą mniej ekscytujące niż przed rokiem – uważa Lando Norris z McLarena.
Do ostatniego sezonu kierowcy mogli rozpoczynać manewry wyprzedzania po minięciu pierwszej linii samochodu bezpieczeństwa, zlokalizowanej przed wjazdem do alei serwisowej.
Od tego roku regulacje w tym zakresie uległy zmianie. Artykuł 39.8 regulaminu sportowego mówi obecnie, że wyprzedzanie jest dozwolone dopiero po minięciu linii kontrolnej, którą w praktyce jest linia startu mety, znajdująca się znacznie bliżej pierwszego zakrętu.
Norris uważa, że restarty staną się z tego powodu mniej ekscytujące.
„W ubiegłym roku widzieliśmy tutaj wiele restartów. Wszyscy próbowali wyprzedzania na głównej prostej. Teraz mamy mniejsze szanse na zyskanie pozycji. Jeśli jedziesz z przodu to jesteś w lepszej sytuacji – maleje prawdopodobieństwo, że zostaniesz wyprzedzony. Jeśli jedziesz z tyłu, to gorzej, bo masz mniejsze szanse na przeprowadzenie udanego ataku”.
W podobnym tonie wypowiadał się zespołowy kolega Norrisa – Carlos Sainz.
„Ogólnie mówiąc efekt jazdy w strudze jest znacznie mniejszy. Lider zaczyna przyspieszać dopiero po minięciu linii startu/mety, więc dobija do piątego, maksymalnie szóstego biegu i zaczyna hamować do pierwszego zakrętu. Nie ma więc jazdy w strudze, nie ma wyprzedzania, chyba że ktoś naprawdę zaryzykuje próbę ataku”.
Według szacunków Pirelli najszybszą strategią na wyścig w Baku jest jeden pit stop, wykonany na półmetku rywalizacji. Taktyka dwóch zjazdów jest w teorii zdecydowanie wolniejsza. Wiele będzie jednak zależało od wydarzeń na torze, który od dwóch lat generuje nieprzewidywalne widowisko. Okno zjazdu jest bardzo szerokie i zaczyna się już od 15 okrążenia.