Embed from Getty Images
Organizatorzy Grand Prix Meksyku potwierdzili wypracowanie warunków nowej umowy z Formułą 1.
Runda na torze imienia braci Rodriguez ma zapewnioną przyszłość tylko do końca tego roku. Opóźnienia związane z nowym kontraktem były efektem anulowania rządowych dotacji, które postawiły znak zapytania nad dalszymi losami Grand Prix Meksyku.
Mimo to jak potwierdzono, organizatorzy imprezy zdołali porozumieć się z Liberty Media w sprawie utrzymania miejsca w kalendarzu po sezonie 2019. Według źródeł
Autosportu, nowy kontrakt ma obowiązywać do 2022 roku. Oficjalnego ogłoszenia mamy spodziewać się w czwartek w biurze burmistrza Meksyku.
„Mieszkańcy Meksyku, kontynuujemy fiestę! Dziękujemy wam za to, że jesteście najlepszymi kibicami na tej planecie. Pozostańcie czujni na naszych kanałach w mediach społecznościowych. Jutro poznacie wszystkie szczegóły” – możemy przeczytać na oficjalnym Twitterze organizatora wyścigu.
Swoje własne oświadczenie wydała burmistrz miasta – Claudia Sheinbaum, która objęła urząd w grudniu minionego roku.
„Chciałabym podzielić się z wami dobrymi wiadomościami, które właśnie otrzymałam. Formuła 1 zostaje w Meksyku. Prezes FIA przyjeżdża jutro do nas na podpisanie umowy. To dobra wiadomość dla miasta. Chciałabym również podziękować grupie biznesmenów, która umożliwiła nam to. Tym razem miasto nie skorzystało z publicznych funduszy”.
Spośród wszystkich zagrożonych wyścigów, prawdopodobnie tylko Grand Prix Niemiec nie znajdzie się w przyszłorocznym kalendarzu Formuły 1.