Embed from Getty Images
Lewis Hamilton uważa, że niespodziewana wygrana Pierre'a Gasly'ego we wczorajszym Grand Prix Włoch musi być bolesna dla Red Bulla.
W połowie zeszłego sezonu Francuz został zdegradowany do Toro Rosso. Jego miejsce w Red Bullu zajął Alexander Albon. Od tego czasu wyniki Gasly'ego znacząco się poprawiły.
Pierwszy sukces pojawił się w zeszłorocznym Grand Prix Brazylii, w którym Francuz zajął drugie miejsce. Dzięki wczorajszej wygranej dla AlphaTauri, Gasly został 109. zwycięzcą wyścigu w historii Formuły 1.
Pod wrażeniem dojrzałej jazdy Francuza był Lewis Hamilton:
„Pierre jest bardzo sympatyczny a do tego uważam, że ma dużo talentu. Myślę, że sposób, w jaki został potraktowany przez Red Bulla niekoniecznie był sprawiedliwy. Trzeba o tym pamiętać, bo odbudowanie swojej pewności siebie nie jest łatwe w takiej sytuacji” – powiedział sześciokrotny mistrz świata.
„Pierre pokazał jednak, że mu się to udało, osiągając bardzo dobre wyniki w średnim samochodzie. Jestem pod wrażeniem jego dzisiejszej jazdy”.
Hamilton ma też nadzieję, że swoim wczorajszym zwycięstwem Gasly przyciągnie zainteresowanie innych zespołów:
„Oby ta wygrana popchnęła go do lepszej ekipy”.
Grand Prix Włoch okazało się niefortunne dla byłego zespołu Gasly'ego, a więc Red Bulla. Max Verstappen wycofał się kilka chwil po wznowieniu wyścigu ze względu na problemy z jednostką napędową. Alex Albon – kierowca, który zastąpił Gasly'ego w zeszłym sezonie – zakończył wyścig dopiero na 15. miejscu.
„Wygrana Pierre'a z pewnością musi ich boleć ”- skwitował Hamilton.