Embed from Getty Images
Jak twierdzi szef F1, Stefano Domenicali, aktualnie wprowadzane są
„ostatnie poprawki” do zasad wyścigów kwalifikacyjnych.
W lutym Komisja Formuły 1 zadecydowała o trzykrotnym wypróbowaniu w tym sezonie nowego formatu weekendu wyścigowego, który obejmowałby tzw. wyścigi kwalifikacyjne. Szczegóły takiego formatu miały zostać ujawnione tuż przed Grand Prix Bahrajnu, co jednak zostało opóźnione przez impas w rozmowach spowodowany kwestiami finansowymi.
Stefano Domenicali mimo to przyznał, że wkrótce dojdzie do finalizacji planów organizacji sprintów.
„W nadchodzących dniach będziemy wprowadzać ostatnie poprawki do planów wyścigów sprinterskich” – powiedział Włoch.
Zespoły miały zgodzić się rzekomo na 30-minutowe sobotnie wyścigi kwalfikacyjne, które miałyby odbyć się na torach Silverstone, Monza i Interlagos. Kilku szefów zespołów zwróciło uwagę na to, że nowy format może spowodować zwiększenie kosztów m. in. części czy napraw, podczas gdy w sezonie 2021 w życie wszedł limit budżetowy.
„Musi po prostu pojawić się rozsądny dodadek, który to uwzględni” – powiedział szef RBR, Christian Horner.
W rozmowie z
Ziggo Sport Domenicali powiedział, że nie obawia się utraty poparcia zespołów.
„Wzajemne relacje są oczywiście bardzo ważne, ale obecnie są one dobre. Znam zespoły od bardzo dawna i wiedzą, że dostrzegam powagę sytuacji”.
Były szef Ferrari pozostaje również optymistą w kwestii kalendarza na sezon 2021, nawet pomimo tego, że niektórzy organizatorzy – w szczególności Kanada i Holandia – są wciąż mocno zaniepokojeni wpływem pandemii.
„Naszym celem jest utrzymanie wszystkich wyścigów” – twierdzi Domenicali.
„Organizatorzy też tego chcą. To pokazuje, jak silna jest Formuła 1”.
„Rozmawiamy z nimi codziennie na temat panującej sytuacji, ponieważ musimy być gotowi na ponowne wprowadzenie możliwie jak największej liczby kibiców – również do padoku – kiedy tylko będzie to możliwe” – dodał 55-latek.