Embed from Getty Images

Sebastian Vettel przyznaje, że jest nieco rozczarowany zakończeniem wyścigu o GP Węgier na drugim miejscu.

Vettel uniknął incydentów z pierwszego zakrętu i wyjechał z niego na drugim miejscu, za Estebanem Oconem. Czterokrotny mistrz świata przez cały wyścig utrzymywał się tuż za reprezentantem Alpine, ale nie był w stanie przeprowadzić skutecznego ataku i wyjść na prowadzenie w klasyfikacji.

„Jestem nieco rozczarowany, ponieważ czułem, że przez większość wyścigu byłem trochę szybszy. Esteban nie popełnił jednak ani jednego błędu i nie mogłem tak właściwie wystarczająco się do niego zbliżyć. Ten obiekt nie sprzyja wyprzedzaniu. Naciskałem bardzo, bardzo mocno, ale on trzymał się toru i zdecydowanie zasłużył na to, aby świętować dzisiaj swoje pierwsze zwycięstwo”.

„Dla naszego zespołu jest to wspaniały rezultat, ale gdy jesteś tak blisko to wiadomo, iż zawsze celujesz w zwycięstwo a nie w drugie miejsce”.

„Wydaje mi się, że pod względem tempa byliśmy bardzo blisko siebie. Naciskałem tyle, ile mogłem, próbowałem zmusić go do popełnienia błędu. W drugim sektorze i w końcowym fragmencie toru trudno jest trzymać się blisko rywala. W innych miejscach mogłem próbować, ale tak jak już mówiłem – Esteban dobrze się bronił i nie zaliczył ani jednej pomyłki”.

„Jeśli o mnie chodzi, to miałem bardzo słaby start, ale okazało się, że było to najlepsze miejsce, na którym mogłem się znaleźć. Przede mną wiele się działo, ale poszło gładko i wybrałem wewnętrzną linię. Było na niej czysto i nagle znalazłem się dosłownie na czele stawki. To było kluczowe dla naszego wyścigu”.

Vettel został wezwany przez sędziów w związku z niedostosowaniem się do procedur ceremonii przed startem wyścigu. Podczas odgrywania hymnu Węgier Niemiec miał na sobie koszulkę z przekazem wspierającym środowisko LGBT. Zgodnie z przepisami kierowcy mogą nosić swoje specjalne t-shirty wyłącznie podczas fragmentu promującego akcję We Race as One.