Embed from Getty Images
Sergio Perez obawia się, że pomimo osiągnięcia najlepszego czasu w popołudniowym treningu, Mercedes wciąż jest w stanie powalczyć o najwyższe pozycje w kwalifikacjach.
W porannych piątkowych zajęciach Max Verstappen stracił do najszybszego Valtteriego Bottasa blisko jedną sekundę. Po południu najlepszym czasem błysnął Perez – gdyby jednak sędziowie nie anulowali wyniku Hamiltona za wyjazd poza linię toru, Brytyjczyk komfortowo przewodziłby tabeli FP2.
„Byli z pewnością bardzo mocni. Zobaczymy, co szykują na sobotę” – przyznał Perez.
Kilku kierowców zgłaszało w trakcie treningów zwiększoną degradację ogumienia. Wpływ na to miała bardzo wysoka temperatura nawierzchni.
„Ogólne odczucia były w porządku, ale nie byłem zbyt zadowolony z degradacji opon. Sądzę, że w tym zakresie wciąż mamy pole do poprawy. Postaramy się też wydobyć z nich nieco więcej tempa”.
Verstappen musiał zrezygnować z szybkich okrążeń z uwagi na ruch na torze, jednak podkreślał, że jest zadowolony z osiągów swojego bolidu.
„Krótki przejazd nie był aż tak zły. Po prostu na torze znajdowało się wiele bolidów i panował przez to niemały bałagany”.
„Generalnie nie jest tu łatwo. Tor ma sporo nierówności, przez co ciężko określić właściwy kompromis. Póki co nasz bolid nie jest najłatwiejszy w prowadzeniu. Pomimo tego dostrzegam kilka pozytywnych aspektów. Przyjrzymy się im teraz a w nocy będziemy kontynuować naszą pracę”.
Verstappen stoczył w popołudniowym treningu niespodziewany pojedynek o pozycję na torze z Lewisem Hamiltonem. Brytyjczyk postanowił wyprzedzić kierowcę Red Bulla, gdy ten przygotowywał się do rozpoczęcia pomiarowej próby. Po zdarzeniu Holender nazwał siedmiokrotnego mistrza świata "głupim idiotą".
Po opuszczeniu kokpitu Verstappen komentował:
„Wszyscy ustawiamy się w kolejce, aby rozpocząć nasze okrążenia. Naprawdę nie rozumiem, co tam się wydarzyło”.