Byle tak Ferrari nie wykombinowało że to ono będzie na miejscu McLarena.
andy, 13.10.2007 17:36 | | |
widze że FIA tez powinna wysłać kogoś do ferrari by przyglądnął się jak będzie wyglądała rywalizacja tego zespołu w GP Brazylii. Ale to jest oczywista oczywistość że ten uczciwy zespół nie podtrzebuje by go ktoś kontrolował tak jak McLarena
to nie Ferrari jest poza klasyfikacją konstr.
andy co Ty mówisz? kontrol w ScuderFIA Ferrari ? Przecież oni nigdy w historii nie faworyzowali żadnego z kierowców? To przecieź symbol uczciwości i nieskazitelności
tu nie chodzi o faworyzowanie, to Massa chce sie poświęcić, a nie Ferrari rozkazuje czy sabotuje jego bolid... pomyślcie czasem zanim coś napiszecie
sabat: nie ma przypadków, są tylko znaki :). Przecież Massa wie jakie pozycje w klasyfikacji zajmują kierowcy Ferrari i wie jakie są oczekiwania jego zespołu. Massa nie tyle chce co będzie musiał się poświęcić (chyba że to poświęcenie i tak by nic nie zmieniło). Chyba nie sądzisz w swej naiwności, że Ferrari wprost poda taki komunikat do prasy iż oczekuje poświęcenia się Massy na rzecz Kimiego :) hahaha. Wystarczy dodatkowy pit-stop i po sprawie :). Już tak przecież było w tym sezonie :). Faktycznie, myślenie nie boli.
Właśnie, andy, co ty opowiadasz. Jaka kontrola w Ferrari, przecież tam jest uczciwa rywalizacja i zawsze była - nigdy w Ferrari nie było podziału na kierowcę numer 1 i numer 2 - to jest nie do pomyślenia tam!
Nie to co w McLarenie... Sabotują bolidy, kradną i jeszcze swoich ludzi w dźwigach na torze umieszczają! :p
McLaren wzór wszelkich cnót
>pasior
scuderia sie troszkę inaczej pisze
ja też uważam że kontrol w ferrari jest nie potrzebna. Za to w McLarenie napewno, szczególnie bolid Alonso
F1-help... nie łapiesz o co chodzi... Massa już nie ma szans na zdobycie tytułu i byłby ostatnim z ostatnich, jakby Kimiemu nie pomógł w zdobyciu mistrzostwa... Wszyscy dobrze wiedzą, że najbardziej liczy się klasyfikacja kierowców a nie producentów... Kierowców w zespole jest dwóch - i myślę, że jak najbardziej zdrową jest wypowiedź, iż w decydującym momencie postara się pomóc partnerowi w odniesieniu sukcesu... Tym bardziej, że sam nic na tym nie straci... Trudno by było takiej wypowiedzi oczekiwać od Lewisa czy Alonso, bo obaj szanse na tytuł mają...
Nkh, 13.10.2007 19:15 | | |
ice_man -> krótko i treściwie :)
pari79: Co to za bzdury? Brak logiki w tym co piszesz. Nie tłumacz co jest ważne (skoro wszyscy wiedzą), kto ma szanse a kto nie (też wiadomo) i kim byłby gdyby nie "pomógł" (tu mogą być różne wersje, punkt widzenia od punktu siedzenia). A sportowa rywalizacja gdzie? No i jak to nic nie straci? A zwycięstwo w GP w dodatku przed własną publicznością? No a jak według Ciebie on się postara pomóc temu partnerowi? Pewnie przyblokuje albo zepchnie Hamiltona lub ewentualnie przepuści kolegę pod koniec wyścigu. Chyba nie masz na myśli wsparcia duchowego. Ono też w sumie ważne ale pewniejsze byłoby to praktyczne :). W przypadku Hama i Ferdka trudno byłoby oczekiwać takiej wypowiedzi nawet jeśliby już tylko jeden z nich takie szanse zachował. W Ferrari w pewnym momencie zdecydowano kto jest nr 1 (obaj kierowcy nie mają jeszcze tytułu więc poszło łatwiej), w McLarenie Alonso oczekiwał takiego statusu od początku, ale jak się okazało już w trakcie sezonu faworyzowany jest debiutant w przeciwieństwie do 2-krotnego MŚ. Tam jest konflikt tu nie ma. Następny, który ma kłopoty z myśleniem.
Najlepiej by było gdyby Kimi okazał się lepszy od Felipe podczas weekendu w Brazylii. Fin zdobyłby pole position, utrzymałby prowadzenie po starcie i nie oddał go do mety.
Massa P1
Kimi P2
Ham P22
Ferdek P21
ale by było fajnie...
A ja licze ze Ferrari zrobie obydwom kierowcom takie petardyczne bolidy jaki mial MSC na ostatni GP sezonu.... Wtedy Mclaren dopiero by zobaczyl wyzszosc Ferrari....:)
F1-help - to dobrze, że Ty nie masz i wszystkich wokół o tym uświadamiasz :) Tylko gdzie ten brak logiki ?? Jazda zespołowa to jazda zespołowa... Na Korsyce Sordo robi co może, żeby Gronholma wyprzedzić nie dlatego, by zdobyć punkty dla siebie tylko by zminimalizować stratę Leoba do Fina. To samo do zrobienia ma Massa - dojechać drugi, chronić tyłek Kimasa... Sportowa rywalizacja? No właśnie jest tutaj - ugrali Mistrzostwo Konstruktorów, spróbują wygrać jeszcze indywidualne... Po coś się ma te dwa bolidy i dwóch kierowców, prawda? Ty z góry zakładasz rozkaz szefostwa i temperowanie Massy, choć zapominasz, że bez wkładu Felippe Kimas ma w ogóle minimalne szanse na wygraną... Ja tu widzę zespół jako całość, który chce zdobyć oba tytuły... Co jest w tym nielogicznego ????
pari79 zgadzam sie z tobą kiedy w ferrari jezdził szumi i barrichello ten drugi czasami pomagał dla michaela to normalna gra zespołowa. A kimi potrzebuje pomocy massy choc ma małe szanse na mistrzostwo ale kto wie każdy punkt bedzie się liczył. To za duża stawka żeby myślec wyłącznie o sobie.
|