Każdy zespół będzie miał teraz po 10 tuneli :D ... bo innej drogi nie będzie...
O2, 24.10.2007 20:16 | | |
no jo to kara za to ze Hamilton spartaczyl mistrzostwo.
Ja już się uodporniłem na decyzje WMSC i prawdę mówiąc nie robią już na mnie większego wrażenia;) Ta dzisiejsza, dotycząca czynników spłynęła po mnie jak po kaczce:D Jas osobiście dalej wolę 2,4l V8 mające wytrzymać 2 weekendy, niż 1,5 V4 mające wytrzymać 4 weekendy!
kara dla całej F1że Hamilton przegrał:P
czy jest to równoznaczne z zakazem wchodzenia innych producentów silników niż dotychczasowi do F1? To byłaby gruba przesada.
Dodatkowo - czy onzacza to, że jak Honda ma słaby silnik w tym roku, to będzie go miała następne 10 lat?
W takiej sytuacji:
a) zespoły fabryczne ze słabymi silnikami się wycofają (np. Toyota i Honda);
b) zespoły nie fabryczne będą kupowały tylko najmocniejsze jednostki (czyli Mercedes i Ferrari);
c) nowe zespoły fabryczne nie wejdą do stawki.
Ergo: jeden-dwóch dostawców silników i około 5-6 zespołów w F1 w 2018.
Inna wesja: moc silnikow przestanie mieć znaczenie, ze względu na aero.
kLc!, 24.10.2007 20:51 | | |
Brawo WMSC, najpierw niesprawiedliwie niska kara dla McL, teraz ten zonk... Niedługo właściwym wyścigiem będą quale, chyba że jajogłowi zaproponują jakieś rozwiązanie.
rannt----> "Inna wesja: moc silnikow przestanie mieć znaczenie, ze względu na aero" Nie zapominaj, że aero zostanie ujednolicone;)
rafaello85 jak to ujednolicone ;) a konkretnie to czym sie F1 w 2018 będzie różnić od A1GP? Skoro już obaj będą przedsionkiem GP2...
rannt---> FIA chce zabronić stosowania wszelakich: rogów, kominków, owiewek i inych bzdur;)
Wszystko to zmierza do śmierci F1!!! Smutne...
Na miejscu wszystkich zespołów olałbym FIA, skrzyknąłbym się z resztą ludzi, którym dobro tego sportu leży na sercu i utworzyłbym konkurencyjny serial wyścigów pod nazwą True Formula One. A w tej starej niech sobie jeżdżą dziadki z FIA smartami na baterie!!
F1 to jest też sport! Myslę że ma to na celu zmniejszenie dystansu między 2 czołowymi zespołami a resztą świata.
..Decyzja ma swój sens kiedy uzmysłowimy to sobie.
Smutne to jest widok młodego Hamiltona jak wyprzedza na prostej inne bolidy. (choć zwykle to nawet nie miał okazji bo był (dzieki Mclaren) poza zasięgiem całej stawki (wyłączając oczywiście Ferrari). Reasumując pamiętajcie że to jest, był i zawsze będzie SPORT, a w drugiej kolejności wyścig technologi i reklama teemów.
Ja jestem ciekaw na jakiej podstawie wyciągacie wnioski, że silnik Mercedesa czy Ferrari są najmocniejsze....przecież ile mają KM wiedzą tylko oni...Na szybkość bolidu składa się cały pakiet a nie sam silnik.Ferrari i McLaren mogą mieć np. 5-10KM więcej od BMW ale być bardziej wydajne aerodynamicznie czy wykorzystywać lepiej potencjał opon i stąd ta różnica. A sama różnica w konikach jak pisaliście będzie pomijalnie mała...Ja bym nie strzelał nawet, który silnik ma najwięcej KM bo to jak wróżenie z fusów...Teoretyzując-gdy BMW zaczłoby wygrywać powiedzmy w 2008 powiedzielibyście, że to dlatego bo mają najmocniejszy silnik????Druga sprawa...gdzie jest powiedziane, że silnik mający najwięcej KM będzie najlepszy????Wg. mnie bardziej liczy się sama charakterystyka silnika czy wartość i przebieg momentu obrotowego...Uogólniając silnik nawet słabszy o 10-15KM może być efektywniejszy i ogólnie lepszy.
To jak to wreszcie jest z tymi silnikami BMW - jedni piszą że są szybkie w krętych fragmentach toru (co wskazywałoby ba wysoki i stosunkowo nisko położony moment obrotowy) i że odstają na prostych (co wskazywałoby na stosunkowo niską moc) - ale dlaczego w takim razie na Monzy to właśnie BMW miały największą V-max? Ktoś wie o co kaman?
Osobiście wątpię, czy "zamrażanie silników" pozwoli dogonić czołówkę. Raczej spodziewam się "zamrożenia" rozkładu sił w stawce. Aerodynamika może byłaby szansą, ale skoro ma być ujednolicona, to nie liczę na zbliżenie się zespołów środka do McLarena i Ferrari. Jedynie umiejętne wykorzystanie potencjału opon coś może zmienić (może Renault przestawi się na Bridgestone i stworzy tak genialny duet, jak wcześniej z Michellin). Honda w tym układzie może powinna rozważyć odejście z F1 - kto zechce sponsorować zespół zamrożony w najgorszej formie, jaką kiedykolwiek prezentował. Toyota ma chyba cień szans na dołączenie do zespołów walczących o trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów - Williams pokazuje, że da się całkiem szybko jeździć z tym silnikiem. Ogólnie pomysł WMSC wydaje mi się nie trafiony.
@ Speedster - W zakrętach chyba bardziej liczy się aerodynamika (docisk) i dopracowanie bolidu pod kątem ustawień, tak aby maksymalnie wykoszystywać przyczepność opon. Na prostych owszem wychodzi moc silnika ale nawet najmocniejszy silnik nie da najlepszej prędkości jeśli pakiet aero nie jest optymalny. Można to zaobserwować na przykładzie BMW-na Monzie gdzie siła docisku jest najmniejsza BMW to scisła czołówka (mocny silnik+ bardzo dobry pakiet o niskiej sile docisku) Jednak na torach o wymaganej(że tak to ujmę) średniej sile docisku mocny silnik już nie wystarczył, gdyż ten pakiet mają chyba poprostu gorszy od ścisłej czołówki stąd niższa prędkość na prostych o kilka km/h od topowych teamów. Myślę, że akurat BMW poprawiło się zdecydowanie na torach wymagających dużej siły docisku-w Monaco zrobili ogromny krok w porównaniu z poprzednim sezonem...jeśli zoptymalizują jeszcze lepiej wszystkie pakiety to będą w czołówce bo w kwestii silnika moim zdaniem są na poziomie czerwonych i srebrnych choć po raz kolejny dodam, że to tylko moje przypuszczenia poparte obserwacją :) Jeśli ktoś ma inne zdanie chętnie posłucham :)
Rozwiązanie jak najbardziej na TAK!
Koszty spadną (albo pójdą na inne cele), a moc i żywotność pozostaje taka sama, wiec nie pierniczcie mi tu o technologii i dysproporcjach.
Dysproporcją to jest wydawanie na rozwój silnika przez największych po 250 mln $$$, a przez Coswortha 15 mln $ rocznie (2006). To jest dysproporcja.
Co innego rozwój, co innego wywalanie w błoto takiej kasy.
Mi to jest całkowicie interferentne ile lat będą używane silniki z 2006
Dla malkontentów, którzy nie mają pojęcia o wielopoziomowym myśleniu i F1 jako całości - W 1998, gdy wprowadzono rowki na slickach mówiono o końcu F1, w 2003/2005, gdy wprowadzono limity żywotności silników też o tym mówiono, w 2006, gdy V8 wprowadzono też, gdy w tym roku pojawił sie monopol - też. Więc jak to jest, iz pomimo tych "zabójczych" działań F1 jest obecnie NAJWIĘKSZYM widowiskiem sportowym świata bez mundialu i olimpiady letniej, a jej popularność wciąż rośnie????????????????????
Uho, 27.10.2007 10:36 | | |
mariusz10177 - Nie wiem dlaczego podajesz za przykład Hamiltona z MaCa skoro Ferrari ma obydwa tytuły ;]
niestety, ale F1 przestaje powoli być poligonem doświadczalnym dla masowej motoryzacji:( prawda jest taka że już dziś niektóre "cywilne" jednostki napędowe prześcigają silniki F1 jeżeli chodzi o zaawansowanie technologiczne: zmienne fazy rozrządu, bezpośredni wtrysk benzyny połączony z efektywnym turbodoładowaniem, etc- w F1 tego nie ma. natomiast za 10 lat, gdy do cywilnych aut trafią takie rozwiązania jak elektromagnetyczny rozrząd, możliwość pracy na syntetycznych paliwach, czy (już przez niektórych używane) biturbo lub połączenie turbo z kompresorem, obecnie używane w F1 silniki będą się nadawać jedynie na eksponaty muzealne. oczywiście nie chodzi mi o stosunek mocy do pojemności, bo ten zapewne i za 30 lat będzie poza zasięgiem silników cywilnych, ale o zaawansowanie technologiczne, sprawność energetyczną, żywotność podzespołów.
TobaccoBoy-> chodziło Ci chyba o słowo indyferentne, bo interferentne to mogą być np. fale radiowe
andy, 27.10.2007 15:31 | | |
interferentne!? Fiu fiu. A co do dysproporcji to czy nie jest dysproporcją że największą kasę, nieosiągalną dla słabych teamów otrzymuje z FIA jeden z najbogatszych jak nie najbogatszy team w stawce czyli ferrari? Czy to nie jest dysproporcja? jezeli FIA tak dba o to by wszystkie teamy miały równe szanse i tak im na sercu leży dobro tych słabych zespołów to niech zmieni zasady podziału kasy dla zespołów i niech przynajmniej wszystkim po równo daje. Sami stwarzają podziały na lepszych oraz gorszych i dysproporcje a później kosztem innych chcą wyrównywać szanse.
|