Mario jest świetnym psychologiem, Robert też miał problemy (co prawda z nie swojej winy, ale nigdy go nie krytykował). Jakoś z dystansem się wypowiada ostatnio w kontekście Roberta i jego dobrej jazdy, może jest to spowodowane jak ktoś tutaj wspomniał ,,dostał propozycję od Ferrari''. Ale jak dla mnie to irytacja że sobie grał w pokera z Berniem i Flavio ;P
boSS, 27.05.2008 18:17 | | |
Nie wiem czy nie poprawiej by było napisać: "występu w kwalifikacjach" zamiast "na kwalifikacjach" bo to jakoś chyba nie po naszemu; moze być występ na dachu np. :)
A Nikusiowi może teraz być coraz ciężej - szczególnie podczas tego jednego okrążenia w kwalifikacjach - będzie sobie myślał: "muszę go pokonać, muszę!", no i będzie się bał, że jak znowu sknoci sprawę to w końcu doktorek się zdenerwuje... jest przecież tylu kierowców i to nawet z Niemiec... więc nie widzę problemu, żeby dostał laka jak tak dalej będzie śmigał:)
Poprawione, dzięki.
Eee tam! Lepiej skupcie się na bolidzie! NICK THE [ciach]!
Przeklinanie po angielsku to też przeklinanie i także nie jest u nas mile widziane.
Jak to robert powiedział... zwalić wszystko na opony jest najprościej. W 2007 jego problemy też zasłaniali zmianą opon. A przecież w 2008r kostrukcja sie nie zmieniłą (poza supermiekka mieszanka, uzywana tlyko w monaco).
Oby szło lepiej Nickowi, ale nie za dobrze :E A co do tego podejścia Theissena do Roberta, to ja myśle że on nie chce Kubicy zachwalać, żeby ten nie spoczął na laurach, no ale myśle że Robert i tak by tego nie zrobił, więc Mario poprostu dmucha na zimne ;d
Uważam, że dr.Theissen ma świetny zespół, w którym równie mocno potrzebuje Roberta, jak też i Nicka.
Z pewnością woleliby, aby to niemiecki kierowca był przyszłością tego zespołu, ale...to w końcu BMW Sauber dało Robertowi szanse pokazania sie w F1.
Oby dalej rozwijali się w takim tępie, a być może już w następnym sezonie, to pozostali kierowcy będą aspirowali do występów w BMW Sauber...Historia pokazuje, że losy takich zespołów, jak Ferrari, McLaren, czy WIlliams są zmienne, jak sinusoida - raz na szczycie, a innym razem w ogonie...
Trzymam kciuki, za Roberta, dr.Theissena oraz Nicka i mam nadzieję, że stworzą silny zespół - tak jak kiedyś Senna, Berger i McLaren:-)
Amen!!! :-)
Jeśli HEI nie rozgrzeje opon również do Monako w roku 2009 to dopiero wtedy Mario nie podpisze z nim kontraktu. Wcześniej to niemozliwe. Oczywiście to tylko moja opinia. Mario to nie Flavio, który już groziłby palcem.Jeśli na miejsce HEI przyszedłby inny Niemiec np.ROS lub SUT to doktor byłby w komfortowej sytuacji. Nie oszukujmy się- to dla NICH bardzo ważne aby mieć swego w zespole i oby nie zamienili wcześniej Kubicy...
A pana Mario bardzo szanuję,wykazał się imponującym podejściem psychologicznym do Roberta i życzę aby mógł być zadowolony z wyników Nicka. Czego sam sobie życzę. Oczywiście Nick tuż za Robertem ;)
...ciekawe jaka jest szansa ściągnięcia z powrotem Vettela? Skoro został jedynie wypozyczony, to po szukać innych: Rosberga czy Sutila?
ps. mimo że Nickowi nie idzie to i tak jemu i Robertowi kibicuje, w końcu w Sauberze lat temu...kilka pokonał Raikonena i na pewno nie jest przeciętnym zawodnikiem (co oznacza że Ferrari też mógłby być mistrzem)
Bardzo mądrze prawi Mario . Nie wytyka na nikogo paluchem . Ile razy Robert w tamtym roku miał problem z oponami . Jednak ostatecznie je przemógł . Według mnie podobnie będzie z Heidfeldem . BMW to wielki , wspaniały zespół który z pewnością się z tym upora . Heidfeld jak na razie ma bezpieczną posadę , gdyż na jego miejsce może przyjść tylko jakiś inny Niemiec - Rosberg ma kontrakt z Williamsem na 2009 i jest zadowolony , Glock już jeździł w BMW ale ma wiele do udowodnianie w Toyotcie i musi zacząć zdobywać punkty, Vettel też był w BMW , ale ma kontrakt do 2010 z Red Bullem , Sutil ??? Hmmm ... BMW nie chciało by raczej kierowcy z dna stawki , który poza fenomenalnym wsytępem w Monako jeszcze nic w F1 nie udowodnił , choć wszystko jest jeszcze możliwe . Jest jeszcze Alonso , ale ten z braku pewności formy Renault i BMW pewnie pozostanie u Flavio . Jego bardziej ciągnie do Ferrari niż do BMW .
Heidfeld musi się jednak z tym uporać do mniej więcej września . Wtedy rynek ogórkowy wkracza w decydującą fazę . W przyszłym roku slicki + prawdopodobnie brak koców grzewczych pogorszyły by jego sytuację . Wtedy mógły się już całkowicie zgubić . Trzyba czekać i obserwować jego postępy . Jak na razie jest fatalnie w kwalifikacjach i wszystko zmierza w złym kierunku a on notuje raczej regres formy w kwalu .
Choć na rogrzany oponach potrafi wykręcić najszybsze kółko , co pokazał w Malezji .
Skoro teraz Nick ma problemy z rozgrzewaniem opon to co będzie za rok?
|