Fernando Alonso (Renault) po raz drugi w tym sezonie okazał się najszybszym kierowcą podczas obydwu sesji kwalifikacyjnych, zdobywając w ten sposób piąte pole position w karierze. Tym razem niedzielne kwalifikacje przyniosły kilka istotnych zmian w kolejności kierowców, zwłaszcza w pierwszej dziesiątce. Oprócz Alonso tylko Nick Heidfeld (Williams) utrzymał się na wywalczonej wczoraj prowizorycznej pozycji startowej (4), natomiast pozostali kierowcy aż do 12 pozycji przesunęli się w górę lub w dół o co najmniej jedno miejsce. Michael Schumacher w drugiej sesji uzyskał gorszy tylko o 0.1 sekundy czas od Alonso i to pomimo spektakularnego błędu, co w połączeniu z dosyć wolnym przejazdem Jarno Trullego (Toyota) umożliwiło kierowcy Ferrari awans na drugą pozycję.

Trulli musiał zadowolić się drugą linią startową, ale być może do dzisiejszych kwalifikacji przystąpił z nieco większą ilością paliwa od swoich rywali, co w trakcie wyścigu może się okazać dla niego bardzo pomocne. Od Włocha szybszy był tym razem nawet jego partner, Ralf Schumacher, który uzyskując dzisiaj trzeci czas zdołał poprawić swoją prowizoryczną pozycję startową aż o pięć miejsc. Tym samym Niemiec po wczorajszym błędzie ostatecznie wywalczył szóstą pozycję startową, plasując się tuż za drugim kierowcą Williamsa, Markiem Webberem. Australijczyk przesunął się o jedną pozycję do góry, korzystając z wyjątkowo nieudanego przejazdu w wykonaniu Giancarlo Fisichelli (Renault), który zamknął pierwszą dziesiątkę, łącznie mając już blisko dwie sekundy straty do Alonso.

Nienajlepiej wypadł dzisiaj także Kimi Raikkonen, ulegając nie tylko swojemu partnerowi z zespołu McLaren, Pedro de la Rosie, ale także i Christianowi Klienowi (Red Bull), który wyścig w Bahrajnie rozpocznie z bardzo dobrej, siódmej pozycji. Z pozostałych kierowców o jedno miejsce w górę przesunął się Jenson Button (B.A.R), przeskakując jadące najprawdopodobniej z większą ilością paliwa w baku Felipe Massę (Sauber), natomiast Narain Karthikeyan uległ swojemu partnerowi z zespołu Jordan, Tiago Monteiro, ze względu na niemal całkowitą utratę kontroli nad swoim bolidem na jednym z zakrętów.

Pech dopadł niestety znowu Rubensa Barrichello, w którego bolidzie F2005 pod koniec dzisiejszego przejazdu zepsuła się ponownie skrzynia biegów. Była to zupełnie nowa przekładnia, dostarczona świeżo z Włoch i nie wiadomo, czy mechanicy Ferrari zdołają ją naprawić przed startem wyścigu. Udział Brazylijczyka w Grand Prix Bahrajnu jest zatem niepewny. Ze względu na wczorajszą śmierć Papieża Jana Pawła II należy się spodziewać, że po dzisiejszym wyścigu trzej najszybsi kierowcy zrezygnują ze świętowania uzyskanego rezultatu na podium, oddając tym samym cześć wielkiemu człowiekowi, jakim był nasz rodak, Karol Wojtyła.