Tak jak można było się spodziewać, najszybszym kierowcą podczas niedzielnych kwalifikacji na torze Catalunya okazał się Kimi Raikkonen, zdobywając w ten sposób drugie z rzędu i zarazem w tym sezonie pole position. Tym razem kierowca McLarena nie popełnił już żadnego błędu i okazał się nieznacznie szybszy od najbliższego rywala, którym o dziwo nie był ani lokalny bohater, Fernando Alonso, ani też zdobywca prowizorycznego pole position, Jarno Trulli. Drugi czas uzyskał dzisiaj Mark Webber, tracąc do Raikkonena zaledwie 0.024 sekundy. Tak dobry rezultat umożliwił kierowcy Williamsa awans aż o trzy miejsca w stosunku do sobotnich kwalifikacji, co w połączeniu z karą nałożoną na jego partnera zapewniło mu pierwszy rząd startowy. Tymczasem Nick Heidfeld mając na uwadze obniżenie pozycji startowej w ogóle nie wyjechał dzisiaj tor i wyścig rozpocznie z ostatniego rzędu, ale za to na mniej zużytych oponach i prawdopodobnie z większą ilością paliwa w baku.

Alonso musiał zadowolić się zaledwie trzecią pozycją startową przed własną publicznością, ale oczywiście nie ma pewności, czy nie było to taktyczne zagranie ze strony zespołu Renault, który spodziewając się bardzo dobrej postawy Raikkonena mógł nalać swojemu kierowcy nieco więcej paliwa. Podobnie mogła również postąpić Toyota, zwłaszcza w przypadku Trullego, albowiem Włoch tym razem okazał się wolniejszy aż o ponad pół sekundy od Raikkonena i wyścig będzie musiał rozpocząć z piątej pozycji. Tym razem Trulli uległ jednak po raz pierwszy swojemu partnerowi, Ralfowi Schumacherowi, dla którego czwarta pozycja startowa jest najlepszym osiągnięciem w tym sezonie.

Pierwszą szóstkę zamknął drugi kierowca Renault, Giancarlo Fisichella, który oprócz pokonania Michaela Schumachera skorzystał także z problemów Heidfelda, poprawiając w ten sposób swoją pozycję startową o dwa miejsca. Jeszcze większego postępu dokonał Juan Pablo Montoya, przesuwając się z 12 pozycji aż na siódmą. Kierowca McLarena także uzyskał znacznie lepszy czas od Schumachera, który najprawdopodobniej wystartuje z większą ilością paliwa w nadziei na powtórzenie wyczynu z toru Imola, a ponadto pokonał Davida Coultharda (Red Bull) i Felipe Massę (Sauber). Do tego doszły oczywiście kary nałożone na Heidfelda i drugiego kierowcę Ferrari, Rubensa Barrichello, który podobnie jak Niemiec nie wyjechał dzisiaj w ogóle na tor i wraz z nim wystartuje z końca stawki. W tej sytuacji Michael Schumacher stracił tylko jedno miejsce.

W kolejności pozostałych kierowców nie nastąpiła już żadna zmiana, przy czym Tiago Monteiro (Jordan) ze względu na awarię silnika w swoim bolidzie tuż po ukończeniu okrążenia pomiarowego zostanie najprawdopodobniej przesunięty na starcie na ostatnią pozycję, gdyż niemal na pewno czeka go wymiana uszkodzonej jednostki napędowej.