mai, 04.08.2007 17:31 | | |
Fisichella nie powinien zostać ukarany,mógł mieć problemy techniczne.
albo własnie kichał. Nie wiem co mają stewardzi do sytuacji w McLarenie, nie ich działka.
Mógł mieć problemy techniczne ? Po czym wnioskujesz ? Przecież on zwolnił tylko po to by zrobić sobie miejsce przed Vetelem.
marrcus stewardzi mogą uznac ze Mclaren Faworyzuje Alonso a to jest o ile wiem nie dozwolone ;]
@marrcus: to samo co mieli do Schumachera w Monaco w zeszlym sezonie, tylko Alonso byl bardziej precyzyjny i nie blokowal calego toru tylko najgrozniejszego konkurenta. Wypadaloby, zeby wszyscy ktorzy wtedy opluwali go poopluwali Alonso.
Chwila może nie sądźmy od razu. Poczekasjmy na jakiś konkretny omunikat. Uważam, że jeżeli ALonso zrobił to celowo powinni go cofnąć na koniec, ale na razie nie wypowiadam się konkretnie, bo nie znamy tego przyczyny-czy zrobił to specjalnie czy rzeczywiście zespół się walnął. Alonso chyba nie ma zegarka w bolidzie i nie wie ile czasu zostało, może się tego dowiedzieć tylko od zespołu.
Jak czytam niektóre wypowiedzi to dochodzę do wniosku że albo ktoś nie oglądał albo nie rozumiał co się stało Fernando. Lizak został podniesiony Alonso wbił bieg, auto delikatnie szarpnęło ale nie ruszyło - w kadrze było widać ze manipuluje coś na kierownicy. Ja nie wierze że zrobił to z premedytacją, przecież sam mógł nie zdążyć przejechać kółka pomiarowego, do czego zresztą zabrakło kilku sekund. Jakiekolwiek Wasze teorie spiskowe są wyssane z palca - onet się kłania.
hawaj - jasne, Ferdek miał problemy ;)) Mina Rona, jaką miał po kwalifikacjach, mówiła sama za siebie, co o tym wszystkim sądzi ;))) A swoją drogą pamietacie, co wtedy powiedział Alonso - gdyby nie Michael, byłbym najszybszy - teraz to samo może powiedzieć Hamilton.
Hmmm ja caly czas rozmyslam .. . Czy to nie bylo tak, że lizak zostal podniesiony, a Alonso nie ruszyl bo jeden z mechaników odczepiał kabel, który sie zaplątał w kole? To był ten incydent czy to było później .. ? Wszystko mi sie pomieszało xD.
To nie ten incydent @Sanki :-) pomieszało Ci się.
"Po zakończeniu sesji Alonso powiedział tymczasem, że to zespół decyduje o tym, kiedy ma opuścić stanowisko serwisowe i jego należy winić za zaistniałą sytuację(...)"
Chyba NIE należy winić za ta sytuację... :)
Zeszłorocznemu zwycięzcy Grand Prix Węgier do pokonania Liuzziego zabrakło zaledwie 0,007 sekundy i po raz z rzędu będzie musiał wystartować z dziewiątej linii.
Po raz który z rzedu??!! :P:P
A tak na poważnie, to cieszę się z wyniki quala. Maki utzrymują wysoką formę. Szkoda tylko, że Alonso przyblokował Hamiltona, bo to Anglikowi należało się PP. Ufam, że MŚ nie zostanie jednak za to ukarany..
Bardzo mnie zmartwiło natomiast postawa Massy-zawsze w Q3 a teraz? Co się mogło stać?? Wolę już zobaczyć 2 Ferki niż 2 Toyoty w Q3... :(
dzięki @hawaj xD , chyba nie zwróciłem uwagi na ten głośny incydent .... :(
andy, 04.08.2007 19:39 | | |
nie wiadomo co było przyczyną takiego stanu rzeczy. badają to stewardzi i trzeba poczekać na wyniki ich "śledztwa" i wtedy dopiero będziesz sobie ewentualnie mógł sobie krytykować alonso jesli sie potwierdzi że zrobił to celowo
jesli sadzisz, ze to team kazal alonso czekac to trzeba bylo ogladnac uwaznie moment zakonczenia kwalifikacji. Ron prawie rozbil monitor sluchawkami. Watpliwosci stewardzi moga miec co najwyzej do wysokosci kary. Jak Schumacher tak zrobil to przesuniecie na koniec to byla za lekka kara, ale jak zrobil to Alonso to jest to jak najbardziej prawidlowe.
Alonso nie wyjechał od razu po tym jak lizakowy podniósł lizak, bo wstrzymywał go inny mechanik trzymając otwartą dłoń, tak więc albo się nie dogadała cała ekipa, albo faktycznie celowo go trzymali, żeby Hamilton nie zdążył... zresztą sprawa chyba będzie wyjaśniana, bo zbyt głośno się zrobiło. Na livetimingu od razu zauważyli, że coś chyba było nie tak...
Po tym jak Dennis potwierdził, że cały bałagan rozpoczął Hamilton, tym bardziej uważam, że Alonso odejdzie z McLarena po sezonie i to do BMW-Sauber. Nie dam sobie oczywiście uciąć ręki za to, ale moim skromnym zdaniem to nie przypadek, że Heidfeld wciąż nie ma podpisanego kontraktu (jest gorszy od Alonso i dużo starszy). Ciężko mi na to patrzeć, bo przy dużym udziale histerycznych mediów brytyjskich (czy są gorsze media niż brytyjskie?! Chyba nie...) mój ukochany McLaren niweczy swój powrót do potęgi po latach posuchy. Na Alonso powinni chuchać i dmuchać, a nie kazać mu odwalać czarną robotę - to Alonso ustala ustawienia samochodu, a Hamilton wszystko bierze od niego. "Genialny" Hamilton bez podanych na tacy ustawień auta na każdy wyścig byłby za każdym razem w lesie i nawet spalin Alonso by nie powąchał, a tak dorabia mu się łatkę super mistrza. Rosberg czy Kubica, musieli na wszystko sami pracować. Podobna sytuacja była w McLarenie za Coultharda i Raikkonena. To DC rozwijał bolid, spędzał długie godziny z inżynierami, a Raikkonen tylko przychodził na gotowe, jak już wytrzeźwiał i wciągnął spodnie po kolejnej balnadze. Przy czym nie odmawiam Raikkonenowi naturalnego talentu, dużo większego niż u Davida. Reasumując, strasznie mnie wkurzają zachwyty nad kierowcami, którzy może i szybko kręcą kółkiem, bo się na Playstation wyuczyli, ale ciężkiej pracy to w życiu nie zasmakowali.
Ludki zaraz powtroka na tv4 kwalifikacji i zobaczymy wszystko na spokojnie :) bo nie wierze ze nikomu dzisiaj podczas kwalifikacji live nie udzielily sie emocje :)
Po obejrzeniu powtórki wersja Dennisa wydaje mi się coraz bardziej prawdziwa. Całkiem możliwe, że wkurzył się przed kamerami na Hamiltona, bo chłopaczkowi uderzyła sodówa do głowy od tej histerii mediów. Hamilton podczas briefingu po kwalifikacjach (tym wieczornym) wyraźnie dał do zrozumienia, że olał polecenia zespołu. Wydaje mi się prawdopodobne, że uznał, że i tak media staną po jego stronie i jak widać nie myli się. Hamilton to dla mnie cynik, świadom potęgi marketingowej swojego wizerunku i nie dziwię się, że Robert powiedział, że kibicuje Alonso. Hamilton, w przeciwieństwie do Roberta, nie musiał nigdy martwić się o nic, wszystko dostawał na tacy, a teraz również ustawienia samochodu od Alonso. Hamilton coś chce i ma to dostać. Zastanawiam się, patrząc na Alonso i Hamiltona, który z nich jest bardziej bezwględny i uważam, że właśnie Hamilton. Tyle, że po prostu wyuczył się pozy biednego, cierpiącego niewiniątka, a Alonso te sprawy olewa, przez co Alonso wychodzi w mediach na złego policjanta. I jeszcze raz, na koniec, chciałem podkreślić, że bez ustawień bolidów od Alonso, Hamilton byłby NIKIM.
Jest już oficjalne potwierdzenie np. na grandprix.com, że Alonso zachowuje pole position. Jakaś sprawiedliwość jednak istnieje. Pokory Lewis, pokory!
|