Embed from Getty Images

Sepang, 1 października 2017 – Ostatnią Grand Prix Malezji wygrał startujący z drugiego rzędu Max Verstappen z Red Bulla, po jeździe na jeden pit stop i zmianie opon z supermiękkich na miękkie. Taką samą strategię zastosowali wszyscy kierowcy z czołówki poza Sebastianem Vettelem z Ferrari, który fantastycznie odrobił straty i zajął czwarte miejsce po starcie z ostatniego pola.

Niemiec zdecydował się na start na miękkich oponach, mając nadzieję na odrobienie jak największej liczby pozycji. Przesiadł się na szybsze, supermiękkie ogumienie na tym samym okrążeniu, na którym prowadzący Verstappen zmienił mieszankę z supermiękkiej na miękką.

Vettel wykorzystał następnie przewagę szybkości supermiękkich opon i awansował do pierwszej czwórki.

MARIO ISOLA – SZEF DZIAŁU WYŚCIGÓW SAMOCHODOWYCH PIRELLI
„Po treningach przerywanych pogodą i czerwoną flagą zespoły nie miały pełnego obrazu degradacji na długich przejazdach i to stanowiło dziś główne wyzwanie. Temperatura nawierzchni utrzymywała się na dość niskim jak na Malezję poziomie – około 40 stopni Celsjusza – a poziomy degradacji w przypadku obu mieszanek okazały się dość niskie, więc można było wydłużyć przejazdy. Cała czołówka postawiła na zbliżone strategie jednego postoju według schematu supermiękkie/miękkie, a jedną z ozdób wyścigu była szarża Vettela z ostatniej pozycji startowej, w której pomogła mu alternatywna strategia w postaci rozpoczęcia wyścigu na miękkiej mieszance. Esteban Ocon z Force India został zmuszony do wykonania wczesnego pit stopu po przebiciu opony wskutek kontaktu z innym samochodem: po zjeździe na trzecim okrążeniu dojechał do mety na jednym komplecie miękkich opon”.

PRZEWIDYWALNOŚĆ NASZEJ PROGNOZY
Verstappen wygrał liczący 56 okrążeń wyścig, stosując zgodną z przewidywaniami strategię jednego pit stopu. Zmienił opony supermiękkie na miękkie na 28. okrążeniu – później niż zakładaliśmy, w związku z wolniejszą degradacją ogumienia. Na tym samym okrążeniu Vettel zmienił opony miękkie na supermiękkie.


OPONY UŻYTE W WYŚCIGU