Timo Scheider powiedział, że jest zachwycony, iż mógł odpłacić się Audi za pokładane w nim nadzieje poprzez zdobycie tytułu mistrza DTM na torze Hockenheim w ostatnią niedzielę.

Scheider ścigał się w DTM w latach 2000-2004 w barwach Opla, ale został bez posady na rok 2005 i tamten sezon spędził ścigając się w serii FIA GT, w której zdobył tytuł wicemistrza wraz z Michaelem Bartelsem w Vitalphone Maserati MC12.

Wtedy Audi podpisało z nim kontrakt na sezon 2006 i Niemiec wrócił do DTM, ścigając się rocznym autem. Potem awansował do czołowego zespołu Abt i w ostatnim wyścigu sezonu 2007 w Hockenheim stanął pierwszy raz w karierze na podium. W tym roku stał się niespodziewanym kandydatem do tytułu, kiedy w pierwszych sześciu wyścigach stanął pięć razy na podium. W niedzielę, trzecim zwycięstwem w sezonie przypieczętował tytuł, pokonując swojego najgroźniejszego rywala – Paula di Restę z Mercedesa.

Scheider podziękował szefowi ds. motosportu w Audi – Wolfgangowi Ullrichowi za wiarę w niego, podczas gdy nikt inny nie chciał tego uczynić i zadedykował mu swój tegoroczny tytuł. „Ścigam się w DTM od 2000 roku i miewałem trudne okresy. Nie było nikogo, kto by we mnie wierzył i nie ścigałem się tutaj w 2005 roku. Miałem jednak kilka dobrych rezultatów w FIA GT i wtedy porozmawiałem z dr. Ullrichem. Zaufał mojemu doświadczeniu i dał mi szansę powrotu do DTM. Ta nagroda jest dla niego”.

Scheider dodał, że podobało mu się przypieczętowanie mistrzostwa poprzez pokonanie swojego najbliższego rywala na torze w decydującym wyścigu sezonu. „Świetnie było móc ścigać się z nim jadącym bezpośrednio za mną. To była najlepsza odpowiedź na wszystkie pytania – pokonać go tego dnia. To jest najlepszy sposób na wygranie mistrzostw”.

Źródło: Autosport.com