najlepiej niech latają :]
no to bedzie strategia, spektakl,nagle zmiany w klasyfikacji i takie tam:)))
chyba ze bedzie deszcz. ale wtedy tez jak tor wyschnie 5-10 okrazen rpzed koncem to bedzie mozna sie zastanawiac na ktorych oponach jechac, miekkich czy srednich
jeszcze sie okaze, ze qual pojada na twardych, bo miekkie nie stykna na 2 okrazenia ;)
Róbcie jak najbardziej miękkie na każdy wyścig, i troszkę mniej miękkie wtedy będziemy oglądać pitstop co 5 okrążeń! Do tego wyścig na suchym będzie jak na mokrym torze!
Zamiast dwóch producentów, konkurencji i dbania o dostarczenie najlepszych mozliwych opon mamy cyrk. Japońce zamiast dać optymalne gumy dostarczają mieszanki, które mają być zagadką, jak to teraz określają "wyzwaniem" dla zespołów. Jeśli wyścigi mają być nieprzewidywalne to ok. Można pójś o krok dalej i zamiast 4 mieszanek robić na sezon tylko te dwie skrajne: plastelinę i beton. Oj, działoby się po dwakroć więcej niż w Australii To byłoby dopiero "wyzwanie"!! A i koszty mniejsze bo foremek do odlewek tylko dwie zamiast czterech. Plastelina ulegałaby recyclingowi już na etapie ich używania (plus to nagumowany tor) a betonki miałyby dożywotnią gwarancję producenta ;) i wytrzymałość 5 GP. Let's make F1 green! Ekolodzy w siódmym niebie. A że dzwonów więcej to widownia w ekstazie i wyprzedzanek więcej jak powalczy na torze taki plastuś z betonem :D. Bernie, no marzenie po prostu, nie ma na co czekać.
@macrocosm - rozwaliłeś mnie tym komentarzem :D gratuluję pomysłu :)
a wiscigu pojada na mękich i na 2 okrazenia po wyjezdzie z boksu i spowrotem
to teraz wyścigi f1 będą polegać na oszczędzaniu opon ,na torze sepang będzie pewnie jeszcze cieplej niż na albert park ,więc pewnie będą podobne cyrki ..
Zamiasty nazwy opn "miękkie" i "twarde" ja bym nazwał je śliskie i normalne. No i odrazu mamy więcej wyprzedzania. Każdy z zespołów w innym momecie wyścigu chce spełnić ten przykry obowiązek zakładania miękkiej mieszanki więc mamy zespoły które startują na twardych robią przewagę a potem sa doganiane i wyprzedzane przez tych którzy startowali na miękkich. Alez emocje, chcialiśmy miec więcej wuyprzedzeń no to mamy.
Co do F1 Green... myślę że jak dalej tak będzie szło to za 5 lat będziemy oglądać wyścigi bolidow o napędzie elektrycznym z ograniczeniem pojemności akumulatorów na maksymalnie pół wyściugu, godzinny pit stop na doładowanie akumulatorów, ale aby bylo zupełnie ekologicznie prad będzie pochodził z pradnic napedzanych przez pracowników pid lane. Wszyscy wlącznie z kierowcą pedałują, im szybciej tym szybciej kierowca pojedzie dalej:)
To będzie dopiero wyścig.
A.S., 31.03.2009 19:35 | | |
Jakimiż to wspaniałymi pomysłami raczy nas w tym roku FIA. Otóż wymyślili, że w każdym wyścigu (nie licząc deszczowego GP) trzeba użyć obu miesznek opon, przy czym w odróznieniu od poprzedniego sezonu są one już o dwa stopnie różne od siebie. Czyli zespoły dysponują optymalnymi oponami i czymś na czym muszą wykonać kilka kółek, a na czym normalnie nie da się jechać. GENIALNE.
Mam propozycję. W przyszlym roku niech każdy kierowca będzie miał obowiązek przejechać też parę okrążeń na felgach. Uatrakcyjni to widowisko i na pewno nie wypaczy faktycznych umiejętności i poziomu kierowców i ich bolidów.
atb, 31.03.2009 19:55 | | |
a mi się dobór opon o dwa stopnie twardości podoba:
- w kwalifikacjach już w Q1 trzeba jechać na bardziej miękkich (już się nie da wyskoczyć na jedno kółko na twardszych gumach i czekać do Q2);
- w wyścigu praktycznie niemożliwa jest strategia "na cysternę" i jeden postój.
To bardzo uatrakcyjnia wyścigi i pokazuje kto potrafi kalkulować i jechać z głową, a kto bezmyślnie pałuje i potem wpada na innych nie mogąc się pogodzić z porażką (patrz Vettel)
Mnie też się podoba obecny pomysł z mieszankami różniącymi się o 2 stopnie. Jest po prostu baaaardzo nieprzewidywalnie. Jak zobaczyłem w Australii co robił na pierwszych kółkach Kubek a co Vettel i Button to nie kumałem o co tu biega. Zrozumiałem pod koniec wyścigu... Ale jak się dostarcza do bolidu F1 "nalewki" których czas rozpadu wynosi 5 minut to coś tu nie halo. Jeśli taka nalewka - odpukać - pęknie komuś przy większej prędkości to wiadomo co będzie. To nie jest standard F1. Toż to nawet w Olsztynie czy w Dębicy robią trwalsze gumy ;)
pomysł większego zróżnicowania mieszanek jest ok, jestem za, ale nie z takim crapem jaki dostarcza bridgestone, bo teraz to jest dosłownie igranie z bezpieczeństwem na torze :/
Opony mogą namieszać w tym roku. I to bardzo! Przedsmak mieliśmy już w Australii.
@macrocosm i radzio z -> świetne komentarze :))))))
Nie podoba mi się większe zróżnicowanie stopnia twardości opon. Chciałbym żeby opony do F1 dostarczały 2 firmy i byłoby większe dbanie o jakość swoich produktów
|