„Tam 12 chłopaków jedzie w zasadzie tylko pod jednego i każdy uważa to za naturalne, zatem czemu nie możemy tego robić też w naszych wyścigach?
bo nie. jak by kibice woleli ogladac 12 jadacych pod jednego to by obejezeli wlasnie tdf, a nie wyscigi samochodowe.
Co tu dużo mówić, sprawa ma dwa końce. Jeden to taki, że faktycznie sam liczyłem na to że na Bands Hatch Muller będzie próbował powalczyć z Farfusem. Niestety tak się nie stało i nie było emocji na finiszu. Z drugiej strony rozumiem zespoły i ich taktykę - oni nie sa tam po to żeby oglądać widowisko, tylko po to żeby zdobywać punkty i piąć się w klasyfikacji. Farfus ma szansę na mistrzostwo świata, więc faworyzują Brazylijczyka. Wg. mnie trzeba się niestety do tego przywzyczaić, bo w sporcie jest to obecne od zawsze - czy to w kolarstwie, czy w F1, czy w WTCC.
Obejrzyj sobie Sprint Car, V8 Supercars, IndyCar Series... najwieksze organizacje nie stosuja team orders i pozwalaja walczyc swoim zawodnikom, nawet part timerom, vide Power w Penske Racing.
Tu już nie chodzi o to, że Team Orders się zdarza, ale o skalę, na jaką jest to robione. BMW nakazuje, by połowa ich kierowców fabrycznych, a także kierowca niezależny jadący w BMW (!) przepuścili Farfusa po to, by zdobył ósme miejsce, ale to nie wystarczy, bo trzeba jeszcze swojego kierowcę pozbawić możliwości walki o podium, by lider zdobył 1 punkcik! Dlatego chciałbym, aby w WTCC było więcej zespołów i każdy pracował na siebie, a wtedy TO na taką skalę nie będzie możliwe...
A tak wogóle, to w TdF w drużynie jedzie 9 kolarzy, a nie 12 i praktycznie nigdy się nie zdarza, żeby cała dziewiątka przez wszystkie dni wyścigu pracowała tylko i wyłącznie na jednego kolarza.
Anderis przeciez wiesz ze ten jeden punkcik to start z P1 do drugiego wyscigu
Wiem, wiem. Szkoda, że prawie połowa stawki jeździ BMW. Gdyby tak nie było, to team orders na taką skalę nie byłoby możliwe. Co innego, jak jeden kierowca przepuszcza swojego team-mate, a co innego, gdy czterech czy pięciu (jeszcze do tego zabierając grube punkty jednemu z nich, który musiał przepuścić nie tylko Farfusa, ale i kilku rywali z innych zespołów). No i jeszcze ten d'Aste. Skoro jest kierowcą niezależnym, to dlaczego ma się stosować do TO zespołu fabrycznego? :/
Odezwali się ci którzy mają najwięcej korzyści, a taki biedny Priaulx, Gene czy Monteiro dużo traci przez takie manewry.
|