Z Formuły 1 wycofuje się Toyota, która swego czasu była zespołem z najmniejszą ilością fanów w F1 (było to przed Red Bullami i innymi Force Indiami, nie wiem, jak jest teraz), a na ich miejsce wchodzi znany i lubiany Sauber. Byłoby bardzo fajnie, tylko w takim wypadku istotnie najbardziej szkoda byłoby mi Kobayashiego.
Rozwiązanie może być jeszcze inne np: Toyota i Sauber/Qadbak łączą siły, a Kobayashi zostaje ich kierowcą.
Teoria trochę naciągana i karkołomna, ale w sumie dlaczego nie?
Gie, 03.11.2009 12:55 | | |
Póki co Sauber nie ma silników, więc Toyota mogłaby go obsłużyć.
Jak nie ma, skoro będzie ich napędzać Ferrari?
sauber porozumiał się z Ferrari odnośnie dostawy silników, a więc jednostki napędowe by były... Szkoda tylko, że kosztem Toyoty mogą zostać w F1. Wolalbym oba te teamy na starcie przyszłego sezonu
No to Toyota zwija manatki z F1, szkoda.
to bedzie szansa dla saubera aby pozostac
@mika02
Dlaczego teoria naciągana? Toyota jest wolna bez żadnych sankcji i rozliczeń z FOM. Kamui faktycznie mógłby dostać posadę, Sauber był fanem jednego "dziwnego kierowcy znikąd" to pewnie zaryzykowałby i danie szansy Japończykowi. Jedynie QN mógłby popaść w paranoję jeśli Kobayashi zaczął by go objeżdżać ;)
@ pro-Papinian
obawiam się (pewnie jak większość), że Toyota odejdzie z F1. Silników do Saubera pewnie i tak dostarczy, bo ponoć ich dostawcą będzie Ferrari.
A może powstanie coś na wzór Brawn GP (od nazwiska szefa) np. Tomita GP?
Kobayashi myślę, że pozostanie w F1, kilkanaście foteli jest przecież jeszcze wolnych
W sumie wszystko zaczyna układać się w jakąś logiczną całość. Toyota nie przedłużyła kontraktów ze swoimi dotychczasowymi kierowcami to raz. Dwa to to wcześniejsze posiedzenie. Czuję po kościach że Toyota w niedzielę powie nam "bye, bye", ale mam też jednakże nadzieję że się mylę.
No dobra to w takim razie czemu toyota chciała zatrudnić Kubicę lub Kimiego...
z drugiej strony Kubica powiedział że Toyouta odpadła bo nie wiadomo co kitajcom do głowy w sprawie zaangażowania przyjdzie...
Z trzeciej strony to nie Frank zerwał kontrakt z Toyotą a toyota z Frankiem...
Z czwartej strony Kobayashi został wpuszczony do kokpitu do Toyoty tylko po to by ułatwić sobie angaż gdzie indziej...
Fuzja Saubera z Toyota? jakoś mi się to nie widzi...
Sytuacja z fabryką w Niemczech po odejściu Toyoty z F1 byłaby jednak trochę inna niż w przypadku Hondy. Wówczas trudno było cokolwiek sprzedać bo nie było nowych chętnych. Teraz co prawda są nowe zespoły ale jakąś pracę już wykonany a z drugiej strony są za słabe finansowo i organizacyjnie na zakup części infrastruktury czy projektu od Toyoty. Dlatego zjednoczenie z Sauber moim zdaniem jest realne, Toyota nie płaci żadnych kar, Sauber otrzymuje wówczas już pewne miejsce w stawce i pieniądze za 5. miejsce konstruktorów. Nie wiadomo zresztą czy BMW będzie chciało oddać Sauberowi te pieniądze za 6. miejsce. Poczekajmy jednak na oficjalny komunikat, może nie odchodzą a jedynie jakieś drastyczne cięcia kosztów (budżetu).
Jednak Robert wybrał najlepiej jak mógł.
Kobayashi pokazał że jednak można od siebie dużo dać i nie koniecznie trzeba jeździć jak "blokador" z pełnym bakiem, szkoda że na koniec.
140 startów Toyoty w F1.
0 (zero)zwycięstw i nic nie zapowiada znaczącej poprawy.
Najwyższy czas podjąć ostateczną decyzję bo miliardy jenów idą na pseudopromocję największego producenta aut na świecie.
Obawiam się ,że Kobayashi zostanie mistrzem świata 2010 w błyskawicznym przyrządzaniu sushi.Naprawdę szkoda by było chłopaka.
niza, 03.11.2009 18:08 | | |
Do tej pory byłam bardzo za tym aby Toyota wycofała się z F1, jak dla mnie to najbardziej "plastikowy" zespół, taki bez duszy i pasji. Aczkolwiek teraz żal by było Kobayashi'ego, chłopak pokazał talent i szkoda aby się zmarnował w zwykłej restauracji....
Toyota Motor Corporation, największy producent samochodów na świecie, zadecydował o wycofaniu się z Formuły 1 i nie będzie brał udziału w sezonie 2010 - czytamy w dzienniku Mainichi Daily. Gazeta powołuje się na kilka niezależnych źródeł.
140 startów, zero zwycięstw - może jakieś harakiri zarządu dla zmazania tej hańby? ;) a Kobayashi pewnie i tak znajdzie zatrudnienie w Lotusie albo w Camposie. Wymagań finansowych pewnie wielkich mieć nie będzie - a swoja wartość dostatecznie udowodnił, stał się dosyć medialny, pewnie pojawią się jacyś sponsorzy...
|