Wygląda więc na to, że to nie tyle zbiornik jest za mały, co punkt zasysania paliwa do silnika jest zbyt wysoko. Przynajmniej na to wskazuje wypowiedź na temat kwalifikacji. Kto wie, czy mówienie o gęstości paliwa to tylko ściema, a problem leży w tym, że "wężyk" znajduje się na górze, zamiast na dole baku :)
Nie no, aż takiego błedu by chyba nie zrobili :D
@menuna
mam nadzieje ze nie wierzysz temu co mowisz, ze to tylko ironia...
@oligator- ale z wypowiedzi tego Pana wynika (choć strasznie kręci i dobiera tak słowa żeby nie było wiadomo o cóż takiego chodzi...) że spaprali cały bak paliwa.
Być może chodzi o brak przegród, które zabezpieczałyby paliwo przed przesuwaniem się do przodu w czasie hamowania, do tyłu w czasie przyspieszania lub na boki w zakrętach. Po prostu paliwo zamiast leżeć grzecznie na dnie, "chlupie" po całym zbiorniku pozostawiając smok w powietrzu. Nie dość, że paliwa trzeba wtedy nalać sporo więcej, to jeszcze zmienia to balans bolidu.
Czy wy naprawdę myślicie, że tam pracują idioci którzy nigdy na oczy nie widzieli zbiornika paliwa żeby popełnić takie głupie błędy jakie im zarzucacie?
Może nie popełnili błędu filozofii i podejścia, a niedoświadczenia i coś jednak w ich systemie nie podziałało? Jest wiele niewiadomych i możemy jednak tu tylko dywagować na temat realnej przyczyny takiego a nie innego rozwoju sytuacji. Trzeba mieć trochę wyrozumiałości, w końcu są zupełnie nowym konstruktorem. Co nie zmienia faktu, że zadziwiającym jest, że dopiero teraz się skapowali...
Czy tylko ja mam wrażenie, że Wirth dostał mocno po głowie od Bransona? Dawno się tak grzecznie nie wypowiadał.
@Vagabond: Czy wy naprawdę myślicie, że tam pracują idioci którzy nigdy na oczy nie widzieli zbiornika paliwa żeby popełnić takie głupie błędy jakie im zarzucacie?
Może nie idioci, ale jednak miałem rację. W stu procentach.
|