Zespół B.A.R ogłosił dzisiaj, iż w przyszłym sezonie jego barwy nadal będzie reprezentował Takuma Sato. Japończyk w 2003 roku podpisał trzyletni kontrakt ze stajnią z Brackley, obejmujący rok testów i dwa lata startów, przy czym potwierdzenie ostatniego roku startów miało być uzależnione od uzyskania odpowiednich wyników w sezonie 2004.

W pierwszej połowie tego sezonu Sato gnębiły częste awarie silników Hondy, za które niektórzy obwiniali właśnie jego, ale sytuacja zaczęła się stopniowo poprawiać, aż w końcu w Stanach Zjednoczonych kierowcy temu udało się pierwszy i jak dotąd jedyny raz stanąć na podium. W ostatnich pięciu wyścigach Japończyk punktował aż czterokrotnie, nie kończąc tylko wyścigu w Belgii i to nie z własnej winy. Szczególnie imponującą postawę Taku zaprezentował podczas inauguracyjnej Grand Prix Chin, gdzie po starcie z końca stawki na mecie zameldował się jako szósty.

Rezultaty te przekonały władze zespołu B.A.R do zatrzymania u siebie na kolejny sezon sympatycznego Japończyka, który stał się już ulubieńcem fotografów. „Najlepszy japoński kierowca F1 zdołał osiągnąć coś, czego nie osiągnął żaden jego rodak – stworzył atmosferę podniecenie wokół swego zuchwałego wdzięku i mieszanki wyścigowej agresji z coraz lepszymi umiejętnościami. To kombinacja, której Takuma Sato musi używać z rosnącą finezją teraz, gdy echa afery Buttona mogą spowodować nieprzewidywalne reakcje zespołu B.A.R”, czytamy w artykule Anthony'ego Rowlinsona, zamieszczonym w ostatnim wydaniu polskiej edycji magazynu F1 Racing.

Do tej pory Sato zgromadził na swoim koncie 31 punktów na 34 starty, tak więc zdobył już ponad dwa razy tyle punktów co poprzedni najbardziej utalentowany kierowca z Kraju Kwitnącej Wiśni – Satoru Nakajima, który zadebiutował w 1987 roku i ścigał się aż do końca sezonu 1991.

Źródło: Planet-F1.com, F1 Racing (Nr 6, Październik 2004)