Podczas przedsezonowej konferencji prasowej szef
McLarena, Ron Dennis przyznał, że jego stajnia może wycofać się z uczestnictwa w wyścigach po 2007 roku, jeśli obecna sytuacja nie ulegnie poprawie.
Brzmi to trochę jak typowa groźba, jakich na przestrzeni lat wiele wypłynęło z ust władz Ferrari, gdy miały nastąpić nie odpowiadające włoskiej stajni zmiany w sporcie (np. zakazanie użycia silników V12). Dennis twierdzi jednak, że chce po prostu doprowadzić swoją firmę do takiego stanu, w którym wycofanie się z uczestnictwa w wyścigach będzie wykonalne.
Można z tego wywnioskować, że tak na prawdę Dennis nie jest zainteresowany udziałem w planowanej przez GPWC alternatywnej serii wyścigowej, która istniałaby obok obecnej Formuły 1. Potwierdzają to jego słowa:
„Nadal nie wierzę w to, że będą dwie serie. W pewnym momencie będą musiały się połączyć. Ferrari na pewno nie będzie się chciało ścigać z bolidami GP2. W końcu będą się musieli jakoś do nas dostosować”.
Chodzi oczywiście o jasno określone i zarazem sprawiedliwe dla wszystkich zespołów środowisko, w którym mogą one ze sobą rywalizować, co nie przeszkadza bynajmniej w tym, aby ciałem zarządzającym nadal była FIA. Mało tego, Dennis przyznaje, że jeśli chodzi o podział zysków, to ekipa Ferrari ze względu na jej ogromny wkład w historię Formuły 1 powinna otrzymywać więcej od innych, ale na jasno określonych zasadach.
Przy okazji szef stajni z Woking ujawnił, że w najbliższych tygodniach poznamy nowego sponsora McLarena, jednak nie będzie to tytułowy sponsor. Wydaje się, że w połowie sezonu 2005 marka West zniknie z bolidów MP4-20, a zastąpi ją jakiś produkt amerykańskiego koncernu spirytusowego Diageo. Zapytany o to Dennis nie chciał jednak udzielić żadnego komentarza, więc pozostaje nam jeszcze uzbroić się w cierpliwość, zanim przekonamy się, czy jest to prawda.
Źródło: pitpass.com