Czyli burza - ale tylko w małej szklance wody,
nakręcali się kibice, a im ni włos z głowy.
Tą typową zmianą mogłoby być wywalenie Domenicaliego na zbity pysk :]
A to dlaczego?? Przecież Stefek nie jest niczemu winien, że nie zdobyli tytułu. Głównym problemem był słaby bolid w pewnej fazie sezonu. To, że w ogóle Ferdek wrócił do walki, mogą uznać za wielki sukces, choć w głównej mierze zawdzięczali to problemom RBR. A co do jego podejścia - moim zdaniem jest dobre. Ogólnie jest dobrym szefem i prędko nie straci tej posady. Nie każdy musi być Briatore, Dennisem, bądź Todtem, którzy byli przede wszystkim kontrowersyjni i specyficzni. Nie można im jednak zabrać zasług, w postaci sukcesów, które z całą pewnością są po części ich udziałem. Cóż, może toteż było receptą na ich sukces?? Nie wnikam w to. ;) pzdr ;)
Arya, 22.12.2010 01:35 | | |
Kamikadze, oj, nie jest niczemu winien, biedny, nieszczęsny szef, przecie jaki on ma wpływ na to, co dzieje się w zespole... Jest dobrym szefem - no nie wiem. Zdaje mi się, że nie umie zebrać tak wszystkiego do kupy jak Todt. I słaby bolid? Ojojoj. Już pisałam o tym, jak "słaby" był ten bolid w temacie o tym rankingu ekspertów. Nie chce mi się tego powtarzać, niemniej wielokrotnie słaba pozycja bolidu wynikała nie z jego niskich osiągów, ale z miernoty Massy, dość częstych w pierwszej połowie sezonu błędów Alonso i słabych strategii. To właśnie McLaren nie zawsze był tak szybki, ale potrafił wykorzystywać sytuację. I dlatego można pochwalić Withmarsha - dobry wynik przy małym budżecie, idealnie dobrana para kierowców, brak afer i napięć, wykorzystywanie większości okazji.
Domenicali napewno nie jest tak świetnym szefem zespołu jak Jean Todt czy Ross Brawn ale w tym sezonie wykonał dobrze swoją robotę. Ferrari w 1 części sezonu miało gorszy bolid od McLarena ale potem się to zmieniło.
@Arya
Przecież McLaren ma bardzo duży budżet. Wynosi on 220 mln i jest 2 w stawce za Ferrari
|