flow, 10.04.2011 16:19 | | |
Od dzis za kazda probe wyprzedzania bez DRS beda drajw sru ;]
Nie wierzę, że Alonso czerpie radość z jazdy. Nie widać tego po nim. Jeżeli nawet, to jest ona mniejsza niż chęć osiągnięcia celu.
Ewentualnie chłosta w padoku :)
Wydaję mi się, że Fernando nie chce przejśc przez gardło "była próba ataku i uderzyłem Lewis'a" tylko dotkneliśmy się nawzajem :)
Hamilton - Alonso to był najciekawszy pojedynek w tym wyścigu. A w bolidzie Hiszpana DRS nie działał. Powinno to dać komuś do myślenia.
andy, 10.04.2011 16:35 | | |
a taka była piękna walka. A teraz się okazuje, że to była kicha bo obaj złamali jakieś tam zasrane regulaminy.
ja niewiem, co za idioci tam siedza, wprowadzaja jakies drsy, kersy, a jak ktos naprawde daje radosc z ogladania f1, to go karaja...
Otóż to. W bolidzie Hiszpana nie działał DRS, a mimo tego pojedynek był najlepszy spośród wszystkich stoczonych. Samo wyprzedzanie nie czyni wyścigu ciekawszym - co z tego, że kierowca który jest szybszy na prostej zamyka rywala przed pierwszym zakrętem, nawet naszych komentatorów zbytnio to nie ekscytowało.
Na moje oko wygląda to tak, że DRS działał albo "zbyt mocno" (kiedy kierowcy są oddaleni od siebie o około 0,3 - 0,5 s wtedy różnica prędkości była zbyt duża i wyprzedzenie stało się poniekąd łatwe) albo zbyt słabo (różnica 0,6 - 1s powodowała zaś, iż pomimo użycia DRS można było jedynie z bliska powąchać spaliny rywala przed pierwszym i drugim zakrętem).
Wydaje mi się, że system mógłby lepiej pracować, gdyby był dozwolony nie na prostej, ale np. w pokaźnej części danego sektora, dla przykładu - na Sepang za zakrętem nr 6 i aż do 12. Wtedy kierowca używałby go żeby dogonić rywala na krótkich prostych pomiędzy zakrętami, w Malezji byłoby ich aż 4. To moim zdaniem pozwalałoby na nawiązanie walki.
kazdy, kto ogladal wyscig, zgodzi sie, ze kara byla niesluszna...
lukas to jest właśnie widowisko, ta cudna tfu... technika,
za to, co się podoba, po łbie zawodnika,
bo przecież REGULAMIN, tak tam zapisano,
tyle, że dotychczas nie zawsze karano :(
Zasady są dobre dla mięczaków. To początek sezonu. Żadna z konkurujących w tym przypadku firm nie jest najlepsza, więc kierowcy mogli pokazać, który z nich ma wieksze umiejętności. Kara 20 sek. to pikuś i mogło się skończyć gorzej.
Ufam, że Brytyjczyk pokaże coś więcej w tym sezonie i to juz w Chinach.
zasady powinne byc, ale dla wszystkich, wedlug mnie Hamilton jechal normalnym torem przez caly okres walki z alonso, a Vettel na starcie? ewidentnie bylo widac, wielokrotna zmiane toru jazdy, no i !? gdzie kara?
chyba rzucę te f1, bo to sie robi zenujace...
kiedys to byl piekny sport, a teraz? regulamin wszystko reguluje-nawet wyprzedzanie!
andy, 10.04.2011 17:34 | | |
Teraz to faktycznie strach będzie być wyprzedzanym. Ciekawe czy sędziowie przeanalizowali wszystkie dzisiejsze manewry wyprzedzania (a było dziś tego trochę) i tylko w tym jednym jedynym przypadku dopatrzyli się złamania zasad? Żenada!
jak kobayashi wyprzedza i rozwala przy okazji swój bolid oraz przeciwnika to każdy się podnieca, że jaki on waleczny, radze niektórym się puknąć w głowę (określając to w najłagodniejszy sposób)
|