Kierowcy w tym sezonie nierzadko narzekają na natłok pracy w bolidzie przez wdrożenie do F1 wymagających ręcznej obsługi nowinek technicznych. Inżynierowie nieustannie starają się więc ułatwić im prowadzenie pojazdu, a cztery zespoły podobno postanowiły wykorzystać do tej pory mało znany i dosyć niekonwencjonalny sposób aktywacji KERS.

Od dawna mówi się, że w fabrykach stajni Ferrari oraz Mercedesa intensywnie rozmyślano nad usunięciem z kierownicy przycisków włączających DRS oraz system odzyskiwania energii kinetycznej. Wspomnianymi urządzeniami trzeba jednak w jakiś sposób operować, dlatego też projektanci z Maranello postanowili ponoć dołożyć do kierownicy dwie dodatkowe łopatki pod tymi do zmiany biegów, zaś ci z Brackley zamontowali trzeci dodatkowy pedał umieszczony po lewej stronie od hamulca.

Niemiecki magazyn Auto Motor und Sport donosi, że cztery ekipy posunęły się jeszcze dalej i opracowały do tej pory mało znaną metodę aktywacji KERS, w angielskim języku nazywaną 'kickdown', której istotą jest mocniejsze niż zwykle wciśnięcie pedału gazu. Oznacza to, iż zawodnik wykorzystujący w danym momencie pełną moc swego silnika, chcąc użyć nagromadzonej energii kinetycznej musi zrobić nic innego, jak jeszcze bardziej przycisnąć prawy pedał.

Tożsamość wspomnianych czterech zespołów niestety nie została ujawniona, ale bez trudu można się domyśleć, że jednym z nich jest Lotus Renault GP, albowiem reprezentant tej stajni Nick Heidfeld wyznał, że już podczas przedsezonowych testów zasugerował inżynierom ekipy wykorzystanie opisanego wyżej niekonwencjonalnego sposobu aktywacji KERS. „Wymyśliłem użycie kickdown, gdy mieliśmy jeszcze kontrolę trakcji” – powiedział Niemiec. „Robiliśmy tak w BMW”.

Warto dodać, że w samochodach drogowych mechanizm 'kickdown' jest wykorzystywany przy automatycznej skrzyni biegów do uzyskania maksymalnego przyspieszenia. Gwałtowne wciśnięcie pedału gazu do podłogi powoduje przełączenie biegu na najniższy możliwy przy danej prędkości.

Źródło: onestopstrategy.com