To niech się w końcu nauczy jeździć
Miał ustawiony bolid pod deszcz oraz nowe podwozie. Nie dziwię się więc, że poszło mu gorzej. No cóż, gdyby miał stratę sekundy, na pewno nie dostałby dopuszczony, ale tak to sędziowie łaskawie traktują "ofriary 107%". ;)
to po co jest w końcu ta zasada 107% skoro się do niej nikt nie stosuje ?
Eddie Jordan, spytany przez Humphrey'a (BBC), czy jego zdaniem d'Ambrosio powinien być dopuszczony, odparł, że przykro mu, ale nie widzi powodu, żeby robić wyjątek - "Inaczej po co byłby ten przepis?" W tej kwestii zgadzam się z Jordanem - przepis, który nie jest egzekwowany to kpina.
Racja. Tak na prawdę jedynie Heidfeld zasłużył na dopuszczenie do wyścigu, gdyż był wystarczająco szybki! No ale trzeba zrozumiec - nowe zespoły potrzebują startów w wyścigach, walczą o kasę. Stąd też taki krok. Cóż, miejmy nadzieje, że Belg wykorzysta tę szansę. :)
Nie rozumiem, naprawdę po co ta zasada - chyba dla statystyki
Edit zresztą dla TYCH najsłabszych stanowiłaby dodatkowy czynnik motywujący do pracy nad poprawą osiągów a tak moze np. wyjść sytuacja w której takie HRT albo Virgin w jakimś wyścigu - w którym nie powinni jechać - dojedą na miejscu zapewniającm im 10 miejsce na koniec sezonu i większą kasę. Dziwne, że nikt o tym nie pomyśli
Jeżeli ci sędziowie ciągle będą łaskawi, to niech lepiej nie wprowadzają tego przepisu.
Simi, 11.06.2011 22:02 | | |
Kpina. Po co wprowadzać nowe przepisy, od których wciąż robi się ustępstwa???
W Australii dla HRT nie zrobiono odstępstwa. W każdym innym przypadku albo najlepszy czas danego kierowcy z treningu mieścił się w 107% najlepszego czasu Q1, albo tak, jak tutaj, zmiana podwozia, ustawienia na deszcz i drugi bolid tego samego zespołu mieści się w 107%, więc wszystkie przypadki odstąpienia od reguły były w miarę uzasadnione. O ile ten d'Ambrosio jeszcze najmniej, o tyle co do wszystkich poprzednich nie mam wątpliwości.
Tu nie chodzi o to, żeby nie dopuszczać do wyścigu tych, którym z jakichś przyczyn nie udało się uzyskać konkurencyjnego czasu w Q1, tylko żeby nie dopuszczać do wyścigu permanentnie zbyt wolnych bolidów. Taka potrzeba zaszła w tym sezonie tylko raz, w Australii w przypadku HRT i nikt wtedy ostępstwa nie zrobił.
Przestrzegenia tego przepisu przez FIA to kpina. A próba uzasadnienia dopuszczenia kierowcy MVR strasznie naciągana.
Ludzie co wy sie tak bulwersujecie ? taki to niby kraj ta
Polska gdzie sie wszystkei zasady przestrzega i wszystkie prawa egzekwuje ?
Ta zasada ma tylko dac narzedzie sedziom aby mogli niedopuscic kogos do wyscigu. Ale to chyba dotyczy zbyt wolnych samochodow przez caly weekend bez jakiejs szansy na poprawe osiagow.
Jak narazie dziala
Kajt, 11.06.2011 23:44 | | |
Jedyny bezzasadny wyjątek to było HRT w Monaco, ale to raczej ze względu na prestiż tego wyścigu ich dopuszczono.
Jeśli przepis jest wart tyle co zużyty papier toaletowy, a najwyraźniej tak jest, to dobrze że go dopuścili do wyścigu. Wolę zlewać z głupich przepisów niż głupich decyzji, jednakże mieszanka i jednego i drugiego powinna podwyższyć samoocenę u każdego! ;)
Właśnie po co ten głupi przepis 107%
Mogli by skonczyć z tą łaskawością
No to za przeproszeniem: po **** ten przepis? Nie widzę najmniejszego powodu do odstępstw, zgadzam się z Brundle.
|