Skończył się "taniec" z Bahrajnem, ale zabawa z silnikami trwa w najlepsze. Todt stwierdził niedawno, że sprawa jest zamknięta i nie ma o czym mówić - ale właśnie na przykładzie Bahrajnu widzieliśmy, jak to jest z decyzjami FIA, Berniego i zespołów - "każdy swoją rzepkę skrobie" i nigdy nie wiadomo, która decyzja jest ostateczna... Można się więc spodziewać tragikomedii w wielu odcinkach pt. "Moda na FIA".
rno2, 20.06.2011 11:36 | | |
Z jednej strony straszy Renault, z drugiej Ferrari i Mercedes.
Wg mnie większą stratą byłoby odejście z F1 tych drugich.
W związku z powyższym FIA powinna ponownie przemyśleć sprawę rezygnacji lub też odroczenia nowych silników :-)
Byleby jak najszybciej, żeby zespoły wiedziały na czym stoją.
A Renault niech stworzy sobie oddzielną serię Formula Renault 1.6 Turbo czy coś w ten deseń i niech tam wystawiają takie silniczki.
Jestem jednym z wielu szczęściarzy, którzy mieli okazję być na kilku gp i pewnie nie ja jeden uważam że dźwięku obecnych silników nic nie zastąpi (no chyba, że V12 :-))
Ciekaw jestem jaka będzie frekwencja kibiców na trybunach po ewentualnym wprowadzeniu 1.6 turbo. Ja raczej się nie skuszę...
Ale Renault odejdzie jako dostawca silników więc jaka to będzie strata ??
Renault blefuje. Mają swój silnik w bolidzie, który ciągle wygrywa i chcą z tego zrezygnować? Łatwiej jest złożyć kolejny silnik niż zaprojektować nowy, dlatego nie zrezygnują. Gdyby RedBull zmienił dostawcę jednostek napędowych to może wtedy, ale to jest raczej niemożliwe oraz wcale nie jest powiedziane, że silnik Merca pasowałby do ich aerodynamicznego profilu, a to właśnie dzięki temu mają taką przewagę. Swoja drogą przy vecie McLarena, RB zostałby zmuszony do przesiadki na Coswortha lub Ferrari, ale oni mieli w ostatnich latach problemy ze swoimi jednostkami, a RB nie może sobie pozwolić na awaryjny silnik przy ich awaryjnym KERSie, chyba że kupiliby go w zestawie od Ferrari. Problem w tym, że Ferrari będzie pewnie chciało na tej transakcji zyskać coś z prędkości RB, a Newey znowu zacznie majstrować przy KERSie, na którym się nie zna, bo nie będzie mógł zrobić dobrego aero i znowu będzie powtórka z rozrywki.
Niestety nie znam wagi decyzji organów urzędowych w tym Komisji F1, więc w sumie mało mi ta informacja mówi. Tak czy siak, kibicuje urzędom! o.O
Przyjdzie czas ,że silniki będą elektryczne , a ryk 12V ,, orginał " będzie się wydobywał z aeroprofilowanych głośników .
jaka jest waga decyzji organów urzędowych, możemy się tylko domyślać. Ale prawda jest taka, że zadecydują i tak nie urzędnicy a koncerny, FIA i Bernard. Ja też kibicuję stronnikom V8-mek, jak chyba każdy kibic
Kibice kontra FIA ;). Zobaczymy czy nie powstanie jednak kiedyś GP1 :).
|