Problemem jest to, że FIA przesadnie i za często eksperymentuje z całą Formułą 1. Można sobie w łeb strzelić przez DRS, przecież Formuła 1 to wyścigi, a nie zabawa dla panienek. ZAWSZE było tak, że w celu wyprzedzenia należało wykazać trochę inicjatywy, a teraz? Śmiech na sali.
Ja już nie wiem, jak to komentować... Już słyszę te podpowiedzi - "więc zamilcz". Ale nie o to chodzi - czasem zwrot "nie wiem, co na to powiedzieć" mówi więcej, niż dzielenie włosa na czworo. Na razie więc tylko tyle i aż tyle mam do powiedzenia (napisania) w sprawie tych eksperymentów. I już milczę.
Porąbani. Może Panowie jakiś proteścik?
Sprawa wydaje się bardzo prosta i nie wiem po co to całe gadanie i ustalanie: dwie strefy DRS są potrzebne np. w Melbourne i wystarczy nawet z jednym punktem pomiaru. Nie rozumiem natomiast dodawania drugiej strefy tam, gdzie są długie proste. Wypróbowali w Kanadzie, nie sprawdziło się, więc powinni wycofać się z dwóch stref w Walencji, zwłaszcza że tu bolidy jeżdżą z większym dociskiem i efekt DRS będzie tu nawet większy. Eksperymentują, zbierają wnioski, ale ich nie uwzględniają - o co biega?
Na początku podobał mi się DRS, ale muszę przyznać, że od wyścigu w Turcji jestem przeciwnikiem tego systemu, przynajmniej w obecnej formie. Myślę, że byłoby dobrze, gdyby strefa była jedna, dużo krótsza i znajdowała się w miejscu, które nie jest najlepszym miejscem do wyprzedzania na torze. DRS powinien lekko ułatwiać manewr wyprzedzania (np. prawie zrównując się z przeciwnikiem przed zakrętem), a nie tak jak teraz odwalać całą robotę za kierowcę. System działał dobrze według mnie właśnie w Australii i Barcelonie - pomagał podgonić przeciwnika, ale sam manewr nie był zwykłą formalnością.
Czasami wydaje się, że kanapowi znawcy F1 wiedzą lepiej niż FIA - piszę to z powagą, a nie ironią wymierzoną w fanów tego sportu. Oczywistym jest stosowanie tylko jednej strefy aktywacji na torach, gdzie są długie proste i DRS za dużo daje. Co innego takie obiekty jak Catalunya, gdzie nawet DRS nie pomógł w walce o zwycięstwo.
svt, 24.06.2011 22:18 | | |
"Whiting przyznał jednocześnie, że trudnym byłoby stworzenie systemu, który automatycznie uniemożliwiałby kierowcy aktywację DRS w drugiej strefie, jeśli już w pierwszej zdołałby się uporać ze swoim rywalem."
No to ja zapytam, czy panowie zatrudniają tam samych idiotów bez wyobraźni? Bo po takim oświadczeniu niestety nic innego nie można stwierdzić.
Cytat : Whiting przyznał jednocześnie, że trudnym byłoby stworzenie systemu, który automatycznie uniemożliwiałby kierowcy aktywację DRS w drugiej strefie, jeśli(...)
Kompletnie w to nie wierzę i wierzyć nie polecam ;)
- Nie wszyscy mogą być mądrzy, panie oberlejtant - rzekł Szwejk tonem głębokiego przekonania. - Głupi muszą stanowić wyjątek, bo gdyby wszyscy ludzie byli mądrzy, to na świecie było by tyle rozumu, że co drugi człowiek zgłupiał by z tego.
Jaroslav Hasek - Przygody dobrego wojaka Szwejka
Coś mi się zdaje, że w FIA przez lata nazbierało się za dużo rozumu...
Cytat : zwłaszcza że tu bolidy jeżdżą z większym dociskiem
Z mniejszym dociskiem, podobnie jak w Kanadzie.
Wrócę do mojej wypowiedzi z innego newsa - dajcie się wykazać samym oponom bez pomocy DRS - jeżeli nie zdadzą egzaminu to będziecie mieli pełne poparcie dla DRSu. A poza tym to, że wprowadziliście to urządzenie to nie znaczy, że musi być używane na każdym torze. Są tory gdzie wyprzedzanie i bez tego jest możliwe!
Ja mam wrażenie że w tym FIA pracują same osły - tacy uparci
|