Max Chilton jest „pewien na 99 procent”, że będzie startował w zespole Carlin w przyszłorocznych mistrzostwach GP2. Brytyjczyk w zeszłym tygodniu odbył testy w samochodzie Formuły 1 na torze Yas Marina z zespołem Force India.

„O tak! Sądzę, że na 99 procent tak się stanie, chyba że wydarzy się coś, czego nie jestem świadomy” – wyjaśnił serwisowi GPUpdate.net, kiedy zapytano go, czy będzie startował w GP2 w zespole Carlin. „Nie miałem dotychczas szczęścia w GP2, ale udowodniłem, że jestem szybki”.

„W trakcie tego roku udowodniłem, że pod pewnymi względami byłem szybkim kierowcą. Byłem trzeci czy czwarty w dwóch lub trzech wyścigach z uszkodzonym samochodem. Zakładam, że przy dozie szczęścia w przyszłym roku będę szybki, a zespół również ma potencjał. Carlin to jeden z najlepszych zespołów w wyścigach bolidów jednomiejscowych”.

Zapytany, czy może być w przyszłym roku kierowcą rezerwowym w Force India przyznał, że nie prowadził jeszcze specjalnych rozmów na ten temat, aczkolwiek byłby zadowolony, mogąc spędzić więcej czasu za kierownicą bolidu F1. „Z przyjemnością przystałbym na taką szansę. Oczywiście praca, którą wykonywałem w Abu Zabi, była wystarczająca, aby pokazać zespołowi mój potencjał i ekipa była pod wrażeniem. Jednak będzie ciężko. W tym roku mieli Hulkenberga, który w piątki czasami jeździł na treningach, a poza tym sądzę, że spora część zespołów nie jest zwolennikiem posiadania piątkowego kierowcy”.

„Nie wiem, jakie są ich plany na przyszły rok, więc jeśli Hulkenberg dostanie posadę, wówczas zespół nie będzie dysponował rezerwowym kierowcą. Byłoby dobrze, gdybym to ja ją otrzymał, ale nie były prowadzone na ten temat jeszcze rozmowy. Wiem tyle, że gdybym dobrze pracował, wówczas istniałaby możliwość, że się o to zapytają. Dotychczas nie było oznak w tej sprawie, ale to nie było celem. Celem było jedynie zebranie doświadczenia w samochodzie F1 i pokazałem im, co mogę”.

Źródło: gpupdate.net