Pal Varhaug odniósł pierwsze zwycięstwo w Auto GP w drugim wyścigu pierwszej rundy tegorocznych mistrzostw na torze Monza. Norweg skorzystał na szybkim postoju i wygrał zawody startując z siódmej pozycji.
„Muszę podziękować ekipie za tak szybki postój” – powiedział Varhaug.
„Cisnąłem na każdym okrążeniu i nie miałem problemów z rozgrzaniem opon jak w pierwszym wyścigu. Naprawdę chciałbym ukończyć ten sezon, zwłaszcza teraz kiedy wygrałem, ale póki co mam umowę jedynie na tą rundę”.
Zwycięzca pierwszego wyścigu, Adrian Quaife-Hobbs zakończył drugie zawody na trzeciej pozycji i póki co lideruje w mistrzostwach razem z Varhaugiem legitymując się 38 punktami. Brytyjczyk stracił czas podczas obowiązkowego pitstopu, gdy jego ekipa nie mogła go wypuścić ze stanowiska z powodu przejeżdżającej karawany bolidów.
Po problemach z ruszeniem z pierwszego rzędu w pierwszym wyścigu, Segiej Sirotkin zaliczył mocny powrót i ukończył weekend na czwartej pozycji Rosjanin zameldował się na mecie jedynie 0,1 sekundy za Quaife-Hobbsem.
Partner zespołowy Sirotkina, Antonio Spavone startował w drugim wyścigu z pole position, jednak Włoch zaliczył powolny start. Z zewnętrznej pierwszego rzędu, Maksim Sniegirow wyskoczył na prowadzenie w szykanie Rettifilo, a naciskał go Giacomo Ricci. Van der Drift na trzecim miejscu był sekundę za nimi, przed Facu Regalią.
W bardzo żywiołowym wyścigu, Ricci walczył o prowadzenie z Sniegirowem w Curva Grande, ale jego starania zakończyły się na trawiastym poboczu. Van der Drift wykonał swój postój przy pierwszej możliwej okazji, gdy okno zostało otwarte na piątym kółku, a na kolejnym okrążeniu obowiązkową wymianę tylnych opon zaliczył Sniegirow.
Na prowadzeniu został Ricci przed Varhaugiem, Spavone i Quaife-Hobbsem. Grupka wykonała swoje postoje razem na ósmym okrążeniu. Szybka obsługa Varhauga pozwoliła mu wyprzedzić Ricciego. Jednak to nie był koniec pechu Włocha, który odpadł z wyścigu po incydencie w Rettifilo z Sergio Campaną. Incydent ten dał prowadzącemu Varhaugowi nieco miejsca, a za nim rozegrała się ostra walka o drugą pozycję
Miejsca od trzeciego do piątego na dziesiątym kółku dzieliły jedynie 0,3 sekundy. Sprawy miały się rozwiązać w pierwszej szykanie, gdy van der Drift zrównał się z Spavone i Campaną. Wypadek okazał się nieunikniony, gdy jadący na piątej pozycji Victor Guerin zablokował przednie hamulce i wjechał w tył Campany swoim przednim skrzydłem.
Powstały bałagan pozwolił spokojnie Quaife-Hobbsowi na zajęcie trzeciego miejsca, ponieważ Spavone ratował się wyjazdem na drogę ewakuacyjną. Kierowca z Neapolu zakończył wyścig na czwartej pozycji, przed Sniegirowem.