rno2, 06.03.2013 12:20 | | |
Takie gadanie, a przyjdzie jeden czy dwa słabsze sezony i się zwiną. Lepiej robić swoje tak jak Red Bull, a nie gadać ile to czasu oni nie będą w F1. Tym bardziej, że mówi to Boullier - szef zespołu, a nie właściciel...
Boullier jest członkiem zarządu i raczej nie powie czegoś z czym by się nie zgodził Lopez. Między innymi od tego on jest, aby się na takie tematy wypowiadać jako szef zespołu
Zespół z Enstone może i przetrwa długo, pytanie pod jaką nazwą.
rno2, 06.03.2013 12:47 | | |
Ciekawe skąd wie, że zostaną w F1 dłuzej niż aktaualni mistrzowie, którzy prowadząc zespół wychodzą na plus i mają doskonałą promocję, a właścicielem zespołu jest wielki fan wyścigów. A twierdzenia, że będą w stawce dłużej niż Ferrari, które jest częscią F1 od samego początku to chyba żart :).
Chodzi mi głównie o to, że takie teksty są zupełnie nie potrzebne. Oczywiście zapewnienia, że zostaną w F1 ileś tam lat są dobre, ale po co od razu wydawać opinie na temat konkurencji, zwłaszcza że ta konkurencja bije ich na głowę i tradycjami i osiągnięciami...
O, a miał mieć Lotus niby jakąś umowę z Honeywell, a wygląda, że chyba nici z tego...
Cytat : Red Bull sprzedaje puszki.
Ano sprzedaje :D Tylko co z tego, jak na razie są najlepszym zespołem w F1? Jakby nie patrzeć, "ci od puszek" od kilku lat kończą sezony przed Lotusem i tymi pozostałymi prawdziwymi wyścigowymi legendami F1, są przed wszystkimi i możliwe, że nadal tak będzie. Boullier gada tak, jakby znał przyszłość...
rno2 Boullier nie mówi przeciez, że będzie dłużej niż Ferrari tylko, że dłużej od Merca i RBR. A co do tego to ekipa z Enstone ma więcej tytułów od Red Bulla. 2x Benetton i 2x Renault.
Zgadzam się z jednooki_cyklop. Przetrwać przetrwa, nie wiadomo tylko pod jaką nazwą.
rno2, 06.03.2013 13:18 | | |
@kamil_zmc
Z tym Ferrari mój błąd - po prostu źle doczytałem :)
Ekipa z Enstone istnieje dosyć długo, jednak sam Lotus w tej formie zaczyna swój drugi sezon i ma 1 zwycięstwo na koncie, a tymczasem przytaczany przez Boulliera Red Bull ma na koncie 3 podwójne mistrzostwa i właśnie zaczyna swój 9 sezon w F1...
Może się troche czepiam, ale takei wypowiedzi wydają mi się nieco buńczuczne - tak jak w 2011 r. Team Lotus zapowiadał, ze pokona Lotus Renault, a wyszlo jak wyszło :)
A skąd Boullier to wie? A skąd wie, jak wyglądać będzie sytuacja finansowa zespołu za 5-10 lat? Czy źródełko z pieniążkami nie wyschnie? Czy Lotus nie cofnie licencji na nazwę? Ferrari owszem, zawsze miało budżet wystarczający na walkę w czołówce, ale czy wiadomo, jak będzie z Lotusem? Licencję mają bodaj do 2017 roku i do tego czasu raczej przetrwają w tej formie, ale co później? "Będą się angażować finansowo" - ale przez ile?
Yurek
Ferrari owszem, zawsze miało budżet wystarczający na walkę w czołówce,
YY, ze niby co? :D Na walke w czolowce? Mowisz o tej zenujacej koncowce lat 70 i czasie TOTALNEJ posuchy w latach 80 do czasu az Schumacher sie zjawil w 1996?
@Jacobss - miałem na myśli, że przykładowo czwarte miejsca w latach 1992-1993 były wielkim rozczarowaniem, ale nigdy nie był to zespół na poziomie Minardi. O to mi chodziło.
Cytat Jacobss : czasie TOTALNEJ posuchy w latach 80
Jeżeli mistrzostwo konstruktorów albo wicemistrzostwa kierowców to "totalna posucha"...
Przepraszam za OT, ale nie wiem gdzie mogę o to spytać. Wie ktoś może co z tegorocznym GPM, kiedy wycena składów i możliwość stworzenia zespołu? Niedługo pierwszy wyścig sezonu, a jakoś o tym cicho... ;)
Byłoby fajnie, gdyby z Kimim zdobyli tytuł. Potem z Grosjeanem i Kubicą... :)
Cytat : Mercedes sprzedaje samochody. Red Bull sprzedaje puszki
A Genii Capital to inwestorzy, kupują i sprzedają co się da. Biznes jak każdy inny, jak F1 przestanie się opłacać, to znikną szybciej nawet, niż Red Bull.
PS: Ale zespół z Enstone pewnie będzie nadal trwać
Cytat rno2 : Ciekawe skąd wie, że zostaną w F1 dłuzej niż aktaualni mistrzowie, którzy prowadząc zespół wychodzą na plus i(...) Nie wychodzą. Salzburg wywala na RBT mniej więcej 100 mln euro rocznie + kilkadziesiąt zapewne na to, co trawią w Faenzy. Przy obecnych kosztach OGROMNYCH, GIGANTYCZNYCH) jakie ma zespół nawet przy mistrzostwach i sponsorze tytularnym połowa ich obrotów to przelewy z Austrii.
Co do Boulliera, to nigdy nie byłem fanem takich gadek, ale nie dziwie się, że chcą się odgryźć. Przez ostatnie trzy lata o wszystkich pozostałych zespołach zebranych do kupy nie rozpowszechniano na padoku tyle bzdur i czarnego pijaru, ile o nich na tym właśnie tle, by narobić smrodu i torpedować negocjacje sponsorskie.. zaangażowanie i tak dalej.
W takich sytuacjach moim ulubionym cytatem staje się Allenowskie "Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga to opowiedz mu o swoich planach".
Przy czym mimo, że kibicuję innemu zespołowi to wszystkim pozostałym życzę jak najdłuższej obecności w F1 i dobrej walki o drugie miejsce ;-)
Pożyjemy - zobaczymy... Banalna maksyma, ale czy jest to profanacja w odniesieniu do deklaracji Boulliera? Owszem, faktem jest, że po przejęciu ekipy przez Lopeza zespół radzi sobie całkiem dobrze - przetrwał niewątpliwy kryzys, spowodowany wypadkiem Roberta, zatrudnił mistrza świata w kwiecie wyścigowego wieku, trzyma się czołówki i robi w niej progres... Trochę niepokoi brak mocnego, długoterminowego partnera - są przyzwoici sponsorzy, ale nie ma wśród nich (moim zdaniem) tak mocnego, żeby zapewnić trwałe wsparcie dla zespołu z mistrzowskimi ambicjami.
Jak wspominałem - na razie mamy progres. Może to być dłuższa tendencja - ale co do tego nikt nie może mieć gwarancji. Gdyby tak - odpukać! - przyszedł jakiś kryzys, ciekawe jaka byłaby reakcja Lopeza i "Spółki". Na razie wydaje się, że zaangażowanie Luksemburczyka jest więcej niż biznesowe, ale gdyby przyszła cięższa próba, ciekaw jestem czy człowiek pasji okazałby się w nim silniejszy od biznesmena.
Na razie nie wróżę Lotusowi takich kłopotów - ale wykluczyć je ze 100% pewnością może tylko taki optymista jak Boullier...
Stawiam na dobre miejsca w tym sezonie.
|