Organizatorzy GP2 zdecydowali się zachować obecny bolid na kolejne trzy lata, w ramach redukcji kosztów.

Już w tym sezonie seria pożegnała się z dwoma zespołami – iSport i Ocean Racing Technology, którym nie udało się znaleźć kierowców z odpowiednim budżetem. W przyszłym roku koszty miałyby zmaleć o około 10%.

Wcześniej Dallara przygotowywała nowe auto co trzy lata. Wersja z sezonu 2011 będzie jednak używana przez 6 sezonów.

„Seria jest w dobrej kondycji przed swoim 10 sezonem” – powiedział Bruno Michel w rozmowie z magazynem Autosport. Kryzys ekonomiczny dał się jednak odczuć w branży. „Rozumiemy, że dość trudno jest znaleźć 26 kierowców z odpowiednim budżetem, więc podjęliśmy pewne kroki, aby ograniczyć koszty. Ciężko podać konkretną liczbę, jednak to powinno znacznie obniżyć koszty. Teraz ekipy zakup samochodu rozłożą sobie na 6 lat, zamiast trzech. Możliwe, że wprowadzimy pakiet poprawek, jak w GP3, jednak na pewno będzie on znacznie tańszy niż kupno nowego samochodu”.

GP2 pracuje także z dostawcami nad zmniejszeniem kosztów części zamiennych, a także ustali przyszłoroczny kalendarz pod kątem minimalizacji kosztów transportu. Obecnie plan zakłada cztery zamorskie rundy, z możliwością dodania Moskwy, a transport na nie miałby odbywać się drogą morską, jeśli byłoby to możliwe. J„eśli uda nam się to osiągnąć, to być może mniejszym koszty transportu o połowę. Naszym celem jest upewnienie się, że mamy stały skład zespołów. Korzystanie ze starego auta, tańsze części i zmniejszone koszty transportu powinny sprawić, iż ekipy będą oczekiwały mniejszych pieniędzy od kierowców. Będzie to miało na nich pozytywny wpływ”.

Źródło: autosport.com