Wywalić na zbity ryj... ;D
Tylko co powie młody kierowca a co etatowy z dużym doświadczeniem...
Jeśli ma być równość to niech teraz zezwolą pozostałym zespołom na identyczne testy jakie odbył Mercedes.
Nie można takiego zespołu wyrzucić czy zdyskwalifikować, o czym piszecie? To nie jest takie proste. Wyrzucając Mercedesa zostałoby pobojowisko. Kierowcy i pracownicy bez pracy, zespoły bez silników, bez KERSów... Formula 1 by na tym strasznie straciła. To jak piłowanie gałęzi na której się siedzi, strzał w stopę. Co wtedy inni zrobią? Dostawcy silników podwyższą ceny korzystając z mniejszej konkurencji. Mniejsze (słabsze finansowo) zespoły mogą sobie nie poradzić. I co? Będziemy oglądać 6 bolidów Ferrari, 6 Renault?
A ja mam nadzieję, że kara będzie dotkliwa co spowoduje podjecie decyzji (przez zarząd) o wycofaniu się z F1. Może wtedy wszyscy z tego całego cyrku f1 się opamiętają i przestaną marnować tzw kasę. Marzenia...
@gpjano - to raczej jest napisane ironią. Ross Brawn powinien dostać wymówienie, bo naraził zespół na utratę wizerunku. Ale kara być powinna.
@gpjano - Hej, Mercedes jako dostawca silników to nie to samo co zespół wyścigowy, który sobie przeskrobał.
A w międzyczasie Horner stwierdził, że wykluczenie z testów dla młodych kierowców nie byłoby wystarczającą karą dla Mercedesa, który "zaliczył już swój test z seniorskim składem". Z kolei kara finansowa byłaby, zdaniem Hornera, po prostu "wydatkiem na przeprowadzenie testu".
Szczerze mówiąc, jakoś trudno mi uwierzyć w wykluczenie Mercedesa z GP Wielkiej Brytanii - chociaż taka kara też jest brana pod uwagę. Nie wiem, jak potraktowałby to Mercedes jako zespół (kto wie, może z ulgą?), ale dla Hamiltona byłaby to na pewno dotkliwa kara.
A jeszcze tak na marginesie wczorajszej obrony Mercedesa - argument, że zespół nic na tym nie skorzystał, jest po prostu śmieszny. Gdyby ekipa tylko z czystej sympatii dla Pirelli zdecydowała się odczekać dwa dni "na pusto" w Barcelonie, a następnie udostępniła swoje obecne bolidy (narażając się na wyciek danych, jeśli nad wszystkim panowało Pirelli), swoich podstawowych kierowców (ryzykując ewentualną stłuczkę na niesprawdzonych oponach, o których nic się nie wie) i pełną ekipę garażową - żeby samem nic na tym nie skorzystać, to musiałbym uznać ludzi z Mercedesa za kretynów... Wolę ich uważać za cwaniaków, którzy się - najpierw dosłownie, a później w przenośni - przejechali.
|