Na ironię Japonia wreszcie doczekała się dobrego kierowcy, a nie ma go kto wspierać. Dziwny kraj... ;)
jak zbierze kolejne 8 milionów, to może przez rok w Marussi pojeździ...
Cytat : Japonia wreszcie doczekała się dobrego kierowcy
Hahahahahahaha
Simi, 22.07.2013 15:55 | | |
No właśnie, wokół Kamuiego wytworzył się mit, że jest on dobry. Tak samo jak w 2007 kiedy Sato szalał w Super Aguri. Ale Kobayashi nie jest nikim więcej tylko przeciętniakiem. Waleczny, może się fajnie na to patrzyło, ale do bycia naprawdę dobrym brakowało mu niemało. Jakoś wcale za nim nie tęsknię.
Ale słabym kierowcą też nie był. Mógł się podobać w kilku GP na przestrzeni 2009-2012. Jego średnia to 12ta pozycja w generalce-(to nie taka tragedia)
Niemniej przychylam się do wypowiedzi @THC-303 (regres był bardzo widoczny,a w obecnym Sauberze jeszcze bardziej by się pogłębił)
Takimi występami jak w Moskwie, utwierdza mnie w przekonaniu że jeżeli chce jeździć to tylko jako paydriver. Na uczciwy angaż i pensje nie zasługuje. Zresztą życie i tak to zweryfikowało.
Waleczności nie sposób mu odmówić, ale z regularnością różnie bywało. Bardziej utalentowani od niego mają problem ze znalezieniem fotela ;)
@Phaedra Tak, bo wiadomo, że rozwalenie bolidu na jakimś pokazie to idealne podsumowanie umiejętności kierowcy (takich wypadków było od groma, wiec po prostu nie ma tutaj nad czym się zastanawiać).
w sumie jeśli mają trzymać Masse to już wolę jak jeździ Kamui
@Dante masz racje rozwalenie bolidu na pokazach to idealne podsumowanie kariery :) Miał trzy lata żeby udowodnic swoją wartość. Dzisiaj nie chcą Go z jego 8 bańkami. To o czymś świadczy. Perez jest tu punktem odniesienia a jaki On poziom prezentuje każdy widzi co wyścig.
Porównując do swoich rodaków, nawet Sato, jest zdecydowanie najlepszym spośród nich. Nie mówię tu przecież o potencjalnym mistrzu świata, tylko solidnym kierowcy. ;)
Problemem jest to, że Kobayashi się nie rozwinął a miał na to dużo czasu. Nikt nie oczekuje wirtuozerii od debiutanta, ani nawet na start drugiego sezonu, ale gdy kierowca w całym trzecim nadal jeździ tak, jak w pierwszych GP- z tym samym incydentalnym błyskiem ale i tymi samymi błędami i brakami- coś jest nie tak. Prezentujący wysoki poziom kultury Sauber to nie Marko, więc zamiast oficjalnych komunikatów o tym, że kierowca/y są nic niewarci, tylko nieoficjalnymi kanałami dochodziły nienajlepsze oponie inżynierów o Kobayashim i jego trudnym charakterze.
Poza tym Kobayashi sprytnie pomija jeden istotny szczegół- on nie został wymieniony na paydrivera Gutierreza, bo ten zastąpił Pereza w ramach Escuderii Telmex. On, jako kierowca- przynajmniej w teorii i raczej tylko w teorii- doświadczony, będący lokomotywą ekipy został wyrzucony na rzecz innego zawodnika tego typu, który nie przynosi pieniędzy. To dość oczywiste, ale przecież żyjemy w czasach, gdy Pietrow użala się na płacących kierowców (mega giga... jotta rotfl), Chilton nie jest paydriverem a Sirotkin rzecz jasna nim nie będzie... więc czego komunikacyjnie oczekiwać po wyrzuconych z F1 kręcikółkach, którzy nie byli zbyt dobrzy... intelektu? Logiki? Trzeźwego myślenia? Nie. Liczy się tylko pijar wokół własnej osoby, nawet taki najbardziej bezczelny.
@Phaedra - Ktoś tu nie zrozumiał ironii. A Perez jest słabym punktem odniesienia do czegokolwiek, bo dysponuje bolidem, który jest niezrozumiały nawet dla ludzi którzy go zbudowali.
|