rno2, 29.07.2014 10:48 | | |
Zachowanie Rosberga i Mercedesa podczas wyścigu było żałosne... Dobrze, że chociaż Wolff ostatecznie przyznaje, że prośba do Hamiltona była złym pomysłem.
Bear, 29.07.2014 10:57 | | |
Może ja czegoś nie zauważyłem oglądając wyścig, ale nie znalazłem ani jednego momentu, kiedy HAM mógłby przepuścić ROS bez zatrzymywania się w połowie prostej, więc pretensje ROS nie mają sensu. Nikt go nie będzie puszczał, jeśli nie ma do tego okazji....
Szlaban na nowe czapeczki... ;)
@rn2 - nie Rosberga, a inżynierów. Zachowanie Niemca było naturalne... dostał komunikat, że zostanie puszczony przez Anglika bez walki. ;)
rno2, 29.07.2014 11:29 | | |
@Kamikadze2000 Ale to Rosberg jadąc ponad sekundę za Hamiltonem pytał się przez radio dlaczego ten go nie przepuszcza...
@Bear dokładnie. Rosberg cały czas jechał koło 1 sek. za Hamiltonem, chyba tylko raz ta przewaga zmalała jakoś do 0,8 sek. co i tak było zbyt dużym dystansem. Niemiec po prostu jechał słabo, nawet nie potrafił się na tyle zbliżyć do Anglika by mieć jakąkolwiek szansę na wyprzedzenie go...
Ja uważam, iż Rosberg nie miał zamiaru podejmować z nim walki ze względu na inżyniera. Ale każdy ma woje zdanie. ;)
W sumie też to można tak zinterpretować. Ale jeśli już Rosberg chciał aby Hamilton go puścił to mógł się bardziej zbliżyć. Wiadomo było, że nie zatrzyma się nagle na prostej bo Niemiec jechał za daleko.
@rno2
To że kierowcy tupią nóżkami to sprawa nieistotna, według mnie jedynym winnym był zespół, który znając sytuację powinien po prostu kompletnie zignorować Rosberga, no chyba że zespół i tak znał decyzję Lewisa i chciał mu dać coś do zrozumienia odnośnie jego przyszłości ;)
rno2, 29.07.2014 14:41 | | |
@Aeromis No akurat w tym przypadku to tupanie nóżkami to sprawa istotna. Jedzie taki Rosberg ponad sekundę za Hamiltonem i dwukrotnie pyta się czemu go nie przepuszcza, a w głosie czuć zniecierpliwienie. Dlatego tak jak napisałem powyżej, uważam, że zachowanie zarówno Rosberga, jak i Mercedesa było żałosne. Kierowcy dlatego, że chyba wyznawał zasadę ,,z drogi śledzie, bo król jedzie", a zespołu dlatego, że w ogóle śmieli Hamiltona poprosić o oddanie pozycji.
Zachowanie Lewisa jest jak najbardziej słuszne. Jeśli Rosberg nie jest od niego szybszy to dla czego ma go przepuścić? Lewis musiałby spuścić z tępa na czym straciłby cenne sekundy, jak widzielismy tak przydatne w końcówce wyścigu. Widać w Mercedesie tylko jeden facet wie na czym polegają prawdziwe wyścigi.
Prawdziwe i jedyne pytanie jakie nalezaloby zadać to:
dlaczego Lewis miałby przepuszczać najgroźniejszego i jedynego rywala do mistrzowskiej korony?
Nie widzę, tu żadnego sensownego argumentu przemawiającego za stosowaniem poleceń zespołowych w sytuacji w jakiej znaleźli się kierowcy Mercedesa i ich zespól. Nie ma znaczenia, który kierowca w jakiej roli tu wystąpił, gdyby zamienili się rolami moje zdanie byłoby takie samo. Rosberg zamiast płakać powinien jechać tak aby wygrać z Lewisem na mecie a nie czekać na mannę z nieba. (nie oznacza to że miał za wszelka cenę wyprzedzać Lewisa, mógł na przykład dynamicznie dostosować strategie do sytuacji, po prostu powinien potraktować Hamiltona tak jak każdego innego rywala którego trzeba wyprzedzić)
Im szybciej zrozumie, że nie są partnerami tylko rywalami tym lepiej dla niego i dla kibiców.
dlatego że jest pracownikiem i musi słuchać poleceń, zespół mógł stracić zwycięstwo.
rosberg jechał 0,8s -1,2s dlatego żeby opon nie zużywać dlatego sie jezdzi nie bezpośrednio za.
@marrcus Ale po co uparcie bić pianę i dowodzić czegos na zasadzie gdybania skoro oficjalne stanowisko Mercedesa brzmi: "TO był w tym wyścigu nieprzemyślany i bez sensu"
|