Kevin Magnussen potwierdza, że w przyszłym roku chciałby kontynuować współpracę z Renault i w pełni poparł decyzję zespołu o porzuceniu rozwoju bolidu RS16.

Renault rozpoczęło rywalizację w tegorocznej kampanii po pracowitej zimowej przerwie, w trakcie której zwieńczyło proces przejmowania upadającego teamu Lotusa. Opóźnienia w przygotowaniu tegorocznej konstrukcji negatywnie wpłynęły na tempo zespołu w pierwszych wyścigach sezonu, co skłoniło jego szefostwo do skoncentrowania zasobów na pracach nad następcą RS16.

„Nawet jeśli skoncentrowalibyśmy wszystkie nasze wysiłki na tym bolidzie, to i tak mamy obecnie zbyt duże starty, by cokolwiek mogło to zmienić” – potwierdził Magnussen. „Zobaczycie poprawę, ale nie można oczekiwać, że nagle zaczniemy walczyć o podia. Po prostu postaramy się o drobny progres, lekką redukcję start do naszych konkurentów. Dla mnie niczego to nie zmienia. Zakładam, że będę tutaj w przyszłym roku, więc zamierzam skupiać się na przyszłości” – wyjaśniał.

Duńczyk, który tuż przed oficjalną prezentacją zespołu zajął miejsce Pastora Maldonado, sądzi, że Renault skłania się do przedłużenia z nim kontraktu na sezon 2017. „Dałem jasno do zrozumienia, że chciałbym tu zostać. Postrzegam siebie za element tego teamu, część jego przyszłości. Nie spotkałem się z żadnymi sygnałami, mającymi temu przeczyć. Czas pokaże, ale czuję się tutaj zadowolony i pewny siebie. Zobaczymy, jak wszystko się potoczy. Nie ma pośpiechu. Już wcześniej znajdowałem się w takiej sytuacji. Nie rozmawiam wyłącznie z osobami z Renault. Znam wiele osób, zawsze z kimś się rozmawia, dzięki czemu dysponuje się wiedzą i możliwościami. Na tę chwilę nie czuję jednak, bym ich potrzebował”.