Stoffel Vandoorne sądzi, że finisz Grand Prix Rosji był dla niego samego i McLarena małą zachętą, ale przyznaje, że zespół wciąż nie znajduje się w komfortowej sytuacji z obecnym pakietem.

Belg ukończył wyścig w Soczi na czternastej pozycji, pomiędzy Kevinem Magnussenem z Haasa a Marcusem Ericssonem w Sauberze C36. Wychowanek juniorskiego programu McLarena nie ukrywa jednak, że jego team nie może być zadowolony z walki o lokaty w dolnych partiach środka stawki.

„Ujrzenie pod koniec Grand Prix Rosji flagi w szachownicę było małą zachętą dla mnie i dla całego zespołu, chociaż oczywiście chcemy walczyć o dużo lepsze osiągnięcia. Biorąc pod uwagę naszą sytuację, finisz wyścigu jest pozytywną oznaką. Niedzielne popołudnie okazało się naprawdę solidne – dojechaliśmy do mety na czternastym miejscu, unikając większych problemów”.

„Przejechaliśmy ważne kilometry z punktu widzenia zespołu. Ich analiza po wyścigowym weekendzie będzie miała bardzo istotne znaczenie. Z drugiej strony Fernando w ogóle nie był w stanie wystartować w wyścigu, co pokazuje, że wciąż nie znajdujemy się w dobrym położeniu i przed nami sporo pracy nad niezawodnością” – dodał urzędujący mistrz świata w swoim autorskim artykule na portalu motorsport.com.

Komentując perspektywy McLarena na nadchodzące wyścigi, Vandoorne stwierdził: „Wiemy, że nasz pakiet nie jest wystarczająco konkurencyjny. Rezultat z Rosji pokazuje mniej więcej nasze obecne miejsce w stawce. Jesteśmy dość wolni na prostych, co odbija się na osiąganych przez nas czasach okrążeń. Wszyscy oczekujemy poprawy. Mam nadzieję, że wkrótce wprowadzone zostaną duże udoskonalenia, które zapewnią nam poprawę mocy. W Hiszpanii otrzymamy sporo poprawek aerodynamicznych, powinniśmy także dostać pewne usprawnienia silnika – nie wiem jednak, jak duże lub małe one będą. Kontynuujemy ciężką pracę. Damy z siebie wszystko, by osiągnąć postępy”.