Bez przebudowy kadry zarządzającej zespołem wszystko nadal będzie na obecnym poziomie...
rno2, 10.10.2017 12:00 | | |
@ergie
Ile razy można przebudowywać kadry? Ferrari robiło to w ostatnich latach już tyle razy, że trudno policzyć, ale póki co ten sezon wygląda dobrze i nie ma sensu robić kolejnej takiej rewolucji z powodu głupiej świecy.
Analogicznie Mercedes też musiałby reorganizować kadrę za problemy z zagłówkiem w bolidzie Hamiltona w Azerbejdżanie...
59 EUR... 59 punktów... przypadek?!
@crizz Gdzies czytalem ze czas PP i czas wyscigu tez rowna sie 59 po zsumowaniu cyfr ;)
Panie Marchionne, myli sie Pan tylko w jednej w kwestii. Jak kierowca i zespol przez.2/3 sezonu lideruje i walczy o mistrzostwo... to w tym momencie sezon jest juz przegrany.
Karma wrocila? Poswieciliscie Raikkonena w Monaco i na Wegrzech, a Sebastian "goraca glowa" Vettel , odwdzieczyl sie Wam w Singapurze. Potem problem w Malezji i dramat w Japonii... pod presja niestety kazdego stac na blad. Pod presja skupiono sie na rzeczach skomplikowanych, nie myslac o "***ach" za garsc miedziakow. Niestety, trzesienie ziemii nie pomoze- tzeba zebrac zespol i gratulowac pracy oraz efektow, i uniknac tych bledow w przyszlosci. Ci ludzie juz maja doswiadczenie, i jest szansa na kolejny sezon. Tylko trzeba to wykorzystac, a nie zniweczyc.
@crizz Czas wyscigu 1h 27min 31sek = 59
Czas PP1:27,319... czyli by trzeba liczyc dwa miejsca po przecinku i nie zaokraglac.
Troche naciagane... " a imie jego cztercziesci i cztery" ... ;)
rno2, 10.10.2017 14:24 | | |
@marios76
Cytat : Karma wrocila? Poswieciliscie Raikkonena w Monaco i na Wegrzech
No teraz to poleciałeś kolego :-)
Utrata zwycięstwa Raikkonena w Monako to tylko wyłącznie zasługa jego słabszego tempa wyścigowego. Nie potrafił odjechać Vettelowi, a po zjeździe na pit stop Niemiec podkręcił tempo i go podciął.
Węgry? Tam Vettel też był szybszy od Raikkonena do momentu pojawienia się usterki układu kierowniczego w bolidzie Niemca, więc te teksty o wolnym Vettelu, który blokował Kimiego to bajka.
Ciekawe, że Raikkonen wg fanów nigdy w niczym nie ponosi winy. Zawsze to wszystkie siły świata sprzymierzają się przeciwko biednemu Finowi... :-)
xD
---, 10.10.2017 16:08 | | |
@rno2
Jeśli chodzi o Monako to zgoda - choć nawet z tempem Raikkonena równemu tempu Vettela FIN by chyba spadł za Niemca przy tak mocnym podcięciu. Natomiast co do Węgier - wszystko fakt, natomiast dochodzimy do konkluzji, że w tym momencie, gdzie niektórzy chcieliby przepuszczenia, Vettel był już wolniejszy od Raikkonena. Nie ważne czy z własnej winy czy nie, ale Vettel spowalniał Raikkonena, i w ten sposób Ferrari narażało się na połknięcie przez Hamiltona.
Nagrodą dla Kimiego jest kolejny sezon w czerwonym bolidzie. Klasyfikacja generalna i pozycje w wyścigu świetnie obrazują, na kogo należy stawiać.
@--- - ale gdyby Raikkonen wyprzedził Vettela, to Hamilton szybko połknąłby Niemca. Fin był buforem, który sprawiał, że Ferrari mogło dowieźć dublet do mety. Kimi wie dobrze, dlaczego jeszcze jeździ w Ferrari. Gdyby się temu sprzeciwiał, to nie byłoby argumentu dalej go trzymać. Bo swoim tempem i formą po prostu nie zasługuje na dalszą jazdę w Ferrari.
@rno2 Nie przesadzaj- nigdy nie pisalem ze Kimi jest szybszy od Vettela ogolnie, ale szybszym wciaz zdarza mu sie byc. Fakt, moglem tam dodac jakiegos emotikona... ale co tam. Co do Monaco- Fin spokojnke utrzymal by prowadzenie, ale musieli by zjezdzac bezposrednio po sobie, czego Ferrari nie chcialo. Gdybac sobie mozemy. Ale to Ferrari ;) Co do Wegier to @--- kolega Ci to ladnie wytlumaczyl.
@Kamikadze2000 Przy tej taktyce na Wegrzech moglo sie okazac, ze Lewis wyprzedzilby zarowno spowalnianego Fina- czego sie obawialem, jak i Vettela z uszkodzeniem, co bylo by tylko formalnoscia. Natomiast pozostawienie Vettela na pozarcie moglo pozwolic spokojnie odjechac Raikko enowi i wygrac bez wzgledu na wynik Niemca. Ale.w sumie o czym bedziemy dyskutowac- zrobili jak zrobili i im sie udalo. Niesmaczny do konca, ale jednak wynik!
strasznie nam motyw części za garść dolarów podkręca atmosferę... mimo że może kiedyś wycofam się z takiego założenia, to po raz pierwszy wydaje mi się, że Ferrari, nie tyle nie potrafi, co nie idzie na całość w kwestii kierowców. Z Alonso mogli mieć lepsze żniwa niż z Szumacherem, ale nawalał sprzęt. Tak naprawdę ten sezon jest dopiero konkurencyjny dla tej stajni.
Legenda, wielkie budżety i praktycznie jazda we własnej lidze jak chodzi o zespoły F1, przegrywa z Niemieckim budżetem i silnikiem. Dlaczego? Vettel pod presją np. w 2010 dużo się podpalał. Teraz to lepszy kierowca, praktycznie spełniony. Wchodzimy do rodziny Ferrari próbując robić to co Alonso - doprowadzić do tytułów. Od kierdy zmieniły się przepisy, Vettel potrzebowałby równie mocnego asa w rękawie. Do połowy sezonu starczyło. Kto wie, czy przewaga Vettela 30 pkt więcej zanim Hamilton podkręcił tempo nie wystarczyłaby, bo założenia taktyczne "multi Rosberg" mogłyby Ferrari przynieść upragniony oddech.
Myślę że Vettel dostał parę tytułów, mając najlepszy samochód. On jest oczywiście światową czołówką, ale grande grazie to za mało, by walczyć i z Mercedesem i z Hamiltonem. Myślę że tytuł dla Niemca jest możliwy, ale w 2018, 2019, przy sporym szczęściu.
@macieiii Jaka goraca atmosfera- spokojnie sobie wszystko wyjasnimy. Niestety co do Vettela to widze to inaczej: fakt- moze byc spelniony jak piszesz, ale z drugiej strony wlasnie nie jest. Dlatego chcialby tytulu w innym zespole, bo jak nie to zawsze bedzie mistrzem Red Bulla w swojej lidze (zwlaszcza cztery razy) Ale co do podpalania sie, to niestety sie nie zmienil- nadal ma goraca glowe, co wlasnie udowodnil juz chyba ze trzy razy w tym sezonie. Hamilton to polaczenie Senny i Prosta- jezdzi jak kalkulator, szybko, chlodno i pewnie. Stosunkowo rzadko popelnia niewielkie bledy, potrafi odpuscic... nawet zwyciestwo (bo 18pkt jest wiecej niz zero) ; i jako kierowca ewoluowal- kiedys byl taki jak Vettel, prawie Schumacher- stluczki, kraksy, przepychanki... tak sie tytulow nie zdobywa. Dojrzal i zbiera owoce, a Vettel nie potrafi. Dysponowali w tym sezonie podobnym sprzetem. Vettel mial przewage, ale nie uniosl presji, wlasnie podpalil sie? Cos nie poszlo- Lewis jedzie swoje, Sebastian niekoniecznie i nie chodzi o ostatnia awarie. Szansa na tytul byla ale nastepna dopiero za rok. I jakkolwiek Ferrari i Vettel nie zepna posladkow... to Lewis bedzie mial przewage psychologiczna- idzie czy nie , facet robi swoje. PS Doceniam Lewisa, to top 3 w kazdym z ostatnich sezonow calej stawki, ale nie jest moim ulubiencem itp. Mam juz swoje lata, moi idole pokonczyli kariery, nastepni po nich tez... i stac mnie na obiektywizm. Jak trzeba bylo, bronilem w tym sezonie nawet Palmera ;)
Mają najmocnieszy bolid w stawce a mimo to prawdopodobnie przegrają obydwa tytuły.
Przyczyny: zestaw kierowców najsłabszy spośród trzech czołowych teamów + fuszerki obsługi technicznej.
|