rno2, 12.10.2017 18:38 | | |
Dziwna decyzja. Kiedyś go wyrzucili z programu juniorskiego, a teraz chcą żeby rzucił swoje zajęcia i pojechał dla nich jeden wyścig.
Moim zdaniem powinni brać Buemiego, który jest nadal w rodzinie Red Bulla i jeździł tegorocznym bolidem.
Zaiste, sytuacja jeszcze do niedawna nie do pomyślenia - STR nie ma kogo wstawić z grona swoich juniorów. To zdarzenie, podobnie jak rezygnacja Rosberga z dalszych startów w F1, jest dowodem na to, jak bardzo pokręcony i nieprzewidywalny bywa świat F1. Bo choć zwykle wszystko jest idealnie poukładane i dopasowane to jeden mały element może zmienić całą geopolitykę F1. Tak samo jak np. świeca zapłonowa w silniku Ferrari.
Nie wydaje mi się to prawdopodobne, jego samochód - Porsche#2 zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji WEC, a Brendon jest ekipie potrzebny. W końcu nie bez powodu oba Porsche "magicznie" zamieniły się miejscami w Ausin 6H w walce o zwycięstwo.
Gdyby jego debiut doszedł do skutku to byłby to pierwszy Nowozelandczyk od 1984 roku i Mike'a Thackwella. Swoją drogą Lotterer też tak nieoczekiwanie zadebiutował.
@rno2
Ale co konkretnie ma rzucać?
WEC jeździ w ten weekend w Japonii, a następny wyścig w dwa tygodnie po Austin.
rno2, 12.10.2017 22:44 | | |
@bartoszcze
Przeczytaj przedostatni akapit.
@rno2
Coś się redaktorowi pomyliło przy tłumaczeniu. 6 godzin Fuji jest w tę niedzielę i Hartley może zdobyć tytuł (a potem jako mistrz WEC pojechać na USGP F1)
http://www.fiawec...lendar-revealed/4430
Oficjalny kalendarz i nie ma kolizji terminów z F1 w USA.
Swoją drogą Red Bull ma tupet. Kiedyś z dnia na dzień go zostawili, a teraz gdy taka sytuacja wyszła jest im potrzebny.
Red Bull: profesjonalnie zarządzamy kadrą!
---, 13.10.2017 15:21 | | |
@bartoszcze
W 2015 Le Mans nie kolidowało z weekendem F1, a jednak Alonso nie mógł wystąpić ze względu na to, że był związany umową z McLarenem. Tutaj najprawdopodobniej mamy identyczną sytuację.
Natomiast nie rozumiem, czemu udział w jednym GP miałoby mu zamknąć drogę do występowania za rok w IndyCarze.
@---
Gdyby problemem był kontrakt Hartleya z Porsche, to w ogóle nie byłoby dyskusji o występie.
Scuderia już potwierdziła go, także tego.
|