Embed from Getty Images

Fernando Alonso wystąpi w przyszłorocznym 24-godzinnym wyścigu na Daytonie, dysponując szansami na udział w letnim klasyku Le Mans – donosi magazyn RACER.

Hiszpan nie ukrywa, że jego celem jest zdobycie potrójnej korony sportów motorowych. Aby osiągnąć swój del dwukrotny mistrz świata, który ma na koncie zwycięstwo w Grand Prix Monako, musi wygrać jeszcze 24-godzinny wyścig Le Mans oraz Indy 500.

„Wiele razy powtarzałem, że najważniejsze jest dla mnie zdobycie potrójnej korony. Wiem, że występ w Indy 500 okazał się bardzo miły i czułem się tam w bardzo konkurencyjnej formie, ale było to wielkie wyzwanie. Zaczynałem od zera – bez testów, bez żadnego doświadczenia w tego typu wyścigach, bez startów na owalach. Zaprezentowałem się z dobrej strony, ale chcę przygotować się do Le Mans. Może teraz będę miał możliwości, by zrobić to lepiej niż przed debiutem w Indy 500” – powiedział Alonso.

W ubiegłym roku kierowca z Oviedo zaprezentował się z doskonałej strony biorąc udział w najważniejszym wyścigu sezonu IndyCar. Teraz Alonso po raz kolejny sprawdzi się w nowym dla siebie środowisku, startując w 24-godzinnym wyścigu na Daytonie wspólnie z ekipą United Autosport, należącą do dyrektora wykonawczego McLarena – Zaka Browna. Impreza dobędzie się w dniach 27-28 stycznia 2018 roku.

W ekipie Alonso mają znaleźć się także kierowca rozwojowy McLarena – Lando Norris oraz Phil Hanson. Wiadomo, że za kierownicą drugiego prototypu zasiądzie obecny kierowca rezerwowy Williamsa – Paul di Resta i Will Owen. Finalizując skład kierowców United Autosport miało złożyć ofertę startu Jensonowi Buttonowi. Mistrz świata F1 z 2009 roku nie zdecydował się jednak na jej przyjęcie.

RACER donosi, że McLaren jest gotowy wyrazić zgodę na udział Alonso w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, jeśli japoński producent będzie zainteresowany zapewnieniem Hiszpanowi takiej możliwości.