Nie żebym sądził, że 3 silniki na sezon to wystarczająco dużo, ale w Ferrari mają racje - wydali kasę, poświęcili czas na coś co mogłoby nie przełożyć się na korzyści.
RBR powinien wcześniej postulować o zwiększenie limitu jednostek napędowych na sezon... Oh wait... czy oni czasem nie głosowali nad wprowadzeniem ograniczenia po to, żeby zaoszczędzić pieniądze?
Obojętnie jaki będzie limit najważniejsze kogo karać i dla czego.
Ja bym zrobił tak:
1 Karać wyłącznie odbierając punkty.
2 Koniecznie wprowadzić identyczne mapy silnika dla zespołów klienckich i danego producenta.
Skoro kierowcy i tak cały czas muszą oszczędzać jednostki przez absurdalne limity 3-4 jednostek na sezon to >
3 Ograniczyć czas używania napędu na 100% mocy podczas każdego GP, 3 silniki na 21 GP
daje 1 na 7 GP co daje powiedzmy limit 15% czasu na 1 GP.
Zespołowi mającemu znaczną przewagę punktową nie opłacało by się brać nowego silnika.
Wolałbym brak ograniczeń silników ale zespoły bogate miały by co wyścig nową jednostkę.
Precz z Ferrari i ich pomysłami.
@paymey852 - co za szalony pomysl, ten sport ma byc jak najprostszy a nie jak najbardziej skomplikowany. Dramat. 5 jednostek na sezon to optymalna liczba. W tych ograniczeniach chodziło tylko o to, aby nie budować jednostek tylko na kwalikacje i na jeden wyścig. Czy to bedzie 5 czy 6 na sezon, co za różnica. I tak jak silniki są awaryjne to trzeba zalozyc ich wiecej aby moc startować. MclAren na 12 silnikach w tym roku, Toro Rosso tez juz na siódmym.
Będzie zabawnie, jak Ferrari przegra tytuł w przyszłym roku ze względu na kary za wymianę silnika xD
@ekwador15
Ty proponujesz 5 a Ja zaproponuje 6 tylko że oni wprowadzą 3 i co? karanie i psucie widowiska.
Kary za silniki nie powinny wpływać na mistrzostwo indywidualne a na mistrzostwa konstruktorów.
Ja wiem czy szalony zobacz na Formule E masz grafikę pokazującą ile dany kierowca ma energii do wykorzystania.
W F1 zawsze było i będzie zarządzanie silnikiem, chciałbym widzieć na ekranie info w jakim trybie jedzie dany kierowca i czy trzyma się danego limitu.
@paymey852
Mapy są identyczne.
Zawsze proponuję porównanie limitów do Indy - tam są ograniczenia co do ilości (5+2) i przebiegu, użycie nadlimitowego silnika to wylot na koniec stawki plus karne punkty.
BTW sposób liczenia kar zmienia się na 2018 w stosunku do dotychczasowego i kary będą potencjalnie niższe niż dotychczas.
Cytat ekwador15 : W tych ograniczeniach chodziło tylko o to, aby nie budować jednostek tylko na kwalikacje i na jeden wyścig
Także o ograniczenie ceny za pakiet silnikowy.
Mapy nie są identyczne. Co Wy mówicie :P
@mr_bean2000
Please, Carter jest niekompetentnym bajarzem, o używaniu przez Romaina Strat7 w tym wyścigu (nie tylko na koniec, ale co najmniej 4 razy przy wyprzedzaniach) wie każdy kto oglądał i coś kuma. To jeden z dostępnych trybów, tylko mocniej obciąża silnik powodując większe jego zużycie, dlatego może być używany tylko przez ograniczony czas, jeśli silnik ma wytrzymać zakładany przebieg (instrukcja określa ile można z poszczególnych trybów korzystać). W Mercedesie albo widzieli, że parametry silnika są w porządku i można przycisnąć, albo podpuścili Lotusa, żeby pogonili stawkę (tak jak pozwolili Williamsowi i Force India na mocniejsze eksploatowanie silnika na Monzy w tym roku).
@bartoszcze
McLaren rostał się z Mercedesem bo miał paranoje czy jednak wie jak się załatwia takie sprawy hmm
Może i mapy są identyczne ale na pewno są jakieś patenty na spowolnienie klienta.
Strat7 - czemu klient musi prosić o zgodę a nie samemu decydować.
Przed wyścigiem dostaje info że może X razy użyć i już.
Cytat paymey852 : Strat7 - czemu klient musi prosić o zgodę a nie samemu decydować.
Przypuszczam że to jest w trybie "jeśli użyjesz Strat7 nie sprawdzając jak wyglądają dane o zużyciu i przekroczysz limity/zalecenia zespołu inżynierów nadzorujących silnik, to w razie awarii silnika płacicie za nowy" czy jakoś tak. Dlatego zespół pyta inżynierów "jak wygląda sytuacja silnika"... albo nie pyta i nie korzysta.
Nie mam dostępu ani do phase document ani do warunków umowy na dzierżawę silników, więc nie powiem jak to wygląda bliżej.
Już niedługo kierowcę F1 będzie trzeba tytułować "kapitanem" zamiast tytułów będą dodatkowe belki...
Będzie musiał zarządzać z pokładu swojej "jednostki bojowej" (dawniej bolid) stanem śrubki A czy też sprężyny B i będzie musiał odczytywać rozkazy z admiralicji - oczywiście zaszyfrowane w różne STARTy i MODy !!!!!!!!!!!
A wyrzucić do diabła te wszystkie gadżety i pierdoły z kierownicy.
Nie zgadzam się z @paymey852 - F1 nie była zarządzaniem silnikiem, na pewno nie z poziomu kierowcy!
Chyba nie pamiętasz czasów licznych fajerwerków, do mety dojeżdżało 1/2 stawki...
- oczywiście: "to se ne wrati"
ale!
Niech fabryka sobie zarządza a kierowca się ściga!
A propos zarządzania - w nowym roku zarządzanie wejdzie na wyższy poziom:
- źle wyszły kwalifikacje? - super, montujemy nowy 4 silnik
- więcej uzyskamy mocnym super-silnikiem? - to dawaj, montujemy tajny nr 5! (wytrzyma tylko 400km ale ta ekstra MOC!, tylko o tym cśśś)
Zobaczycie - jeszcze i z końca stawki ktoś w końcu wygra wyścig! Będą zachwyty i oburzenie jednocześnie!
|