zgf1, 29.07.2018 18:27 | | |
Farsa po prostu, kara która karą nie jest.
hahaha :D za taką niebezpieczną jazdę powinien dostać zawieszenie ;) lub przynajmniej dyska
A nawet superlicencję powinni mu zabrać! ;)
A na koniec powinni mu jeszcze dać dożywotni zakaz wstępu na wyścigi Formuły 1. Nawet jako widz. Basta!
A może karę śmierci od razu? ;) Bez jaj, kara jak najbardziej OK, pamiętajmy o uszkodzonym bolidzie i zużytych do granic możliwości oponach Bottasa, sam też nie wyeliminował Ricciardo z wyścigu, a ten i tak szybko go dopadł.
W porównaniu do kar Vettela i Raikkonena (skoro w ogóle je nałożyli) to kara adekwatna, natomiast ogólnie to taka kara to żadna kara. Taka kara byłaby karą tylko wtedy, jeśli postój byłby obowiązkowy po pierwszym okrążeniu. Na pierwszym okrążeniu powinni oarać tylko jak ktoś zrobi coś naprawdę szalonego, niebezpiecznego i bez szansy powodzenia (GRO BEL 12’, Max BEL 16’ lub Seb z Singapuru w ubiegłym roku, gdyby mógł jechać dalej w wyścigu). Albo dajemy taką karę, żeby cztery litery zabolały, albo uznajemy incydent wyścigowy.
Czytam co ludzie wypisują i zastanawiam się, czy oni oglądali te same wyścigi. Albo czy myślą że inni ich nie oglądali.
Inaczej się pewnych bzdur nie da wyjaśnić.
Patrząc na niektóre komentarze aż ciężko uwierzyć, że to ten plemnik wygrał.
@bartoszcze mysle że połowa ludzi żartowała
Chyba chodzi o inny wątek gdzie koledzy domagali się prawie tortur i wspominali jak to niby drzewiej w wyścigach z tym bywało. Chyba za Hammurabiego.
@MairJ23
To była refleksja ogólna, niekoniecznie odnosząca się do wszystkich wypowiedzi, i nie tylko do wypowiedzi w tym wątku :)
No niestety ale obecne kary jakie są w F1 są po prostu zbyt łagodne - tak jak w przypadku Bottasa 10 sekund to jest po prostu śmiech na sali. Punkty karne to jest duży plus ale trzeba by było jeszcze bardziej zaostrzyć przepisy. By było większe widowisko oczywiście - i o tym mówiłem już wielokrotnie. Mianowicie po przekroczeniu 6 pkt. karnych powinien być (tylko w najbliższym wyścigu) start z ostatniej pozycji. I tutaj ta kara powinna mieć pierwszeństwo przed kierowcami którzy dostali kary za wszelkie wymiany elementów jednostki napędowej. Potem po przekroczeniu 9 pkt. karnych (tylko w najbliższym wyścigu) start z alei serwisowej - i to niezależnie od wyniku w kwalifikacjach, no a potem jak będzie 12 pkt. to zabieramy superlicencję na 1 wyścig. Tak to powinno wyglądać i tutaj FIA robi ogromny błąd. Bo moim zdaniem kierowcy byliby bardziej uważni - tzn. mieliby nóż na gardle wiedząc że te punkty karne mogą mieć poważne konsekwencje w późniejszym czasie. Bo teraz te punkty to jest pic na wodę - nic im się nie stanie, tylko co najwyżej korona z głowy im spadnie.
|