Embed from Getty Images
Nadal nie wiadomo, czy
Ferrari ogłosi na Monzy przedłużenie umowy z
Kimim Raikkonenem.
Wielu komentatorów oczekuje, że Scuderia poinformuje przy okazji Grand Prix Włoch o kontynuacji współpracy z mistrzem świata z 2007 roku.
Fiński
Turun Sanomat powołuje się jednak na
„wiarygodne źródła” i donosi, iż w trakcie tego weekendu nie należy spodziewać się komunikatu w sprawie przyszłości Raikkonena.
Rzecznik Ferrari – Alberto Antonini nie komentuje sprawy.
La Gazetta dello Sport informowała, że od przyszłego roku miejsce Raikkonena w Ferrari zajmie doskonale rokujący Charles Leclerc. Teraz korespondent dziennika Luigi Perna zaznacza:
„Wydaje się, że awans Leclerca został zamrożony. Sytuacja uległa zmianie po śmierci Sergio Marchionne”.
Tymczasem
Sebastian Vettel przekonywał podczas pokazów Formuły 1 w Mediolanie, że Ferrari chce odnieść zwycięstwo przed domową publicznością.
„Liczę, że wywalczymy kolejną wygraną. Mam też nadzieję, że Kimi pojedzie dobry wyścig po pechu jaki spotkał go na Spa”.
Niemiec ujawnił także powód, który stał za wjechaniem przez niego bolidem w bariery okalające wyznaczone miejsce przejazdów:
„Przeprosiłem. Wyjechałem bolidem z kierownicą Kimiego. U niego sprzęgło znajduje się po drugiej stronie. Nie pomyślałem o tym. Gdy sobie to uświadomiłem jechałem już ze zbyt wysoką prędkością. Zapytałem zespół o to, czy możemy wymienić skrzydło, tak aby dać fanom dwa dodatkowe okrążenia. Oczywiście był to mój błąd, ale wszystko w porządku”.