Embed from Getty Images
Maurizio Arrivabene ujawnił, że
Sebastian Vettel ścigał się w Grand Prix Brazylii z uszkodzonym sensorem w bolidzie.
Niemiec miał problemy z przystąpieniem do okrążenia formującego. W jego Ferrari aktywował się system zapobiegający wyłączeniu silnika, przez co kilku rywali znalazło się przed 31-latkiem nim ten ostatecznie opuścił swoje pole startowe.
Jak się okazuje, w SF71H prowadzonym przez Vettela doszło do awarii jednego z sensorów, co wymusiło zmianę ustawień. Niemiec po starcie z drugiego pola spadł w trakcie zmagań aż na szóstą pozycję za Maksa Verstappena, Kimiego Raikkonena, Daniela Ricciardo oraz Valtteriego Bottasa.
„Od rozpoczęcia okrążenia formującego martwiliśmy się o sensor w bolidzie Seba, z którym wystąpiły problemy” – powiedział Maurizio Arrivabene.
„Oznaczało to, że przez cały wyścig korzystaliśmy z różnych ustawień, których normalnie byśmy nie zastosowali. Utrudniło to prowadzenie bolidu”.
Ferrari jako jedyne z czołówki przystąpiło do wyścigu na Interlagos na miękkim ogumieniu, w związku z czym Vettel oraz Raikkonen byli upatrywani w roli faworytów do zwycięstwa. Jak przyznał Niemiec, degradacja supermiękkich opon była na tyle niska, że inna strategia nie była w stanie uczynić różnicy.
„Supermiękkie opony nie sprawiały wystarczających kłopotów, byśmy mogli to wykorzystać. Na dwóch lub trzech okrążeniach można było dostrzec, że nasi rywale mają chwile słabości, ale przed i po tej fazie byli od nas szybsi. Oni po prostu byli lepsi, ich opony również, a także pozostali na torze wystarczająco długo. Nie wydaje mi się, by ktokolwiek uznał przed wyścigiem, że strategia zakładająca start na supermiękkiej mieszance okaże się bezproblemowa” – oznajmił Sebastian Vettel.