Embed from Getty Images

Max Verstappen ujawnił, że na ostatnich okrążeniach wyścigu o Grand Prix Abu Zabi praktycznie nic nie widział z powodu wizjera zabrudzonego olejem.

W końcówce zmagań na Yas Marina kierowca Red Bulla znalazł się za dublowanym Pierre Gasly'm z Toro Rosso, w którego bolidzie doszło do usterki silnika. Jednostka Hondy zaczęła gubić olej, który zabrudził kask Verstappena pozbawiony zrywek ochraniających wizjer.

„Pojawiło się trochę oleju, kompletnie nie mam pojęcia co się tam stało” – powiedział 21-latek. „Nie miałem już zrywek, a na moim wizjerze było mnóstwo oleju i jechałem jak we mgle, to było straszne. Próbowałem to wytrzeć, ale było jeszcze gorzej i zostawiłem to tak jak jest. Pytałem zespół «Gdzie jest Daniel? Nie widzę go w lusterkach»”.

Od przyszłego roku Red Bull Racing będzie korzystać z układów napędowych Hondy i jak przyznał Verstappen, nie ma żadnych obaw związanych z osiągami czy niezawodnością pakietu. „Moim zdaniem ten rok był dosyć udany, a ich liczne kary wynikały z tego, że po prostu mogli zmieniać silniki, bo byli na końcu stawki lub coś się wydarzyło. Wolę wygrywać wyścigi i następnego nie ukończyć po eksplozji silnika, niż cały czas być wolnym. Wygląda to obiecująco, ale chcę pozostać realistą i po prostu poczekam. Po pierwsze musimy zbudować mocny bolid, a silnik powinien być niezawodny i mocny. Trzeba poczekać do zimowych testów, wtedy zobaczymy na czym stoimy”.