Zmiany w przepisach na sezon 2019 będą miały niewielki wpływ na kwestię wyprzedzania – uważa dyrektor techniczny Renault, Nick Chester.

W środę Autosport cytował Andy'ego Greena, który odpowiada za stworzenie nowego bolidu ekipy Racing Point. Przyznał on, że modyfikacje przedniego skrzydła i innych elementów konstrukcji doprowadzą do zauważalnego spadku tempa, a prowadzenie stanie się dużo bardziej wymagające.

„Tak, to dość duża zmiana” – skomentował Chester, zapytany o sezon 2019.

Brytyjczyk popiera jednak działania FIA. „Sądzę, że koncepcja przygotowana przez FIA, zakładająca oczyszczenie strugi powietrza za bolidem, jest właściwa. Oczywiście w ciągu jednego sezonu nie można wprowadzić wszystkich zmian, które planowane są na sezon 2021, ale z tego co widzieliśmy do tej pory, wydaje mi się, że modyfikacje na sezon 2019 przyniosą niewielką zmianę”.

„To dobry kierunek, utrzymywanie się w bliskiej odległości za rywalem stanie się nieco łatwiejsze, ale prawdopodobnie będziemy musieli poczekać na sezon 2021. Wtedy dowiemy się, jakie będą realne możliwości nowego pakietu” – dodał brytyjski inżynier, który rozpoczął karierę w F1 w 1994 roku.

Chester nie chciał przewidywać, o ile wolniejsze będą bolidy na sezon 2019. „Nowe przepisy z pewnością zaowocowały spadkiem osiągów. Najważniejsza kwestia dotyczy teraz tego, w jak szybkim tempie będziemy w stanie rozwijać nasze konstrukcje. Nie podam wam faktycznej liczby. Moim zdaniem kluczowe będą możliwości dokonywania postępów przez zespoły”.