Pierre Gasly nie jest zaniepokojony nasilającymi się plotkami o tym, iż może utracić wyścigowy fotel w Red Bullu.

Francuz przeszedł do stajni z Milton Keynes po ponad jednym sezonie współpracy z Toro Rosso. Występ 23-latka w domowym wyścigu w Le Castellet rozczarował szefa Red Bull Racing – Christiana Hornera. Gasly ukończył rywalizację na jedenastym miejscu, ale ze względu na karę nałożoną na Daniela Ricciardo wskoczył do czołowej dziesiątki w ostatecznych wynikach.

Zapytany przez portal RaceFans o to, czy obawia się o swoją przyszłość, Gasly odparł: „Niezbyt. To jasne, że w tej chwili nikt nie jest zadowolony. Ja jestem pierwszą z grona z tych osób. Nie mogę być zadowolony z moich osiągów, bo jestem kierowcą wyścigowym”.

„Czuję, że jestem daleki od pokazania potencjału, który mamy. Nie jest to nic przyjemnego i nikt nie jest z tego zadowolony. Teraz koncentruję się na tym, aby złożyć wszystko w jedną całość. Myślę, że są rzeczy, które mogę robić lepiej. Nie pokazujemy naszego potencjału. Muszę się koncentrować na tym, aby to zmienić”.

Francuz dodał, że cały czas poszukuje swojego optymalnego stylu jazdy za kierownicą Red Bulla RB15. „Musiałem zmienić kilka rzeczy w moim podejściu i tym, co chciałbym robić za sterami. Jednocześnie mój zespół także próbuje znaleźć sposób, aby skierować ustawienia bolidu ku mojemu naturalnemu stylowi jazdy. Ta praca wykonywana jest po obu stronach. Naturalnie musiałem wprowadzić pewne zmiany. Wiem, że są rzeczy, które mogę robić lepiej, aby dostosować bolid do swoich potrzeb. Taki jest mój cel”.

„Póki co konstrukcja jest trochę niespójna. W niektórych sesjach jesteśmy szybcy, w innych nie. To kwestia znalezienia spójnej bazy. Czasem udaje nam się prezentować szybkie tempo, ale po prostu nie mamy takiej regularności jak inne bolidy. Dzieje się tak z różnych powodów. Musimy zrozumieć, co się sprawdza. Chcielibyśmy każdego weekendu na dobrej bazie, ale teraz mamy problemy z jej określeniem”.