Embed from Getty Images
Helmut Marko po raz kolejny wykluczył możliwość powrotu Sebastiana Vettela do Red Bulla w sezonie 2020.
Niemiec ma za sobą kolejny nieudany weekend za kierownicą bolidu Ferrari. W trakcie wyścigu na Monzy czterokrotny mistrz świata obrócił się, po czym wracając do jazdy wypchnął poza tor Lance'a Strolla. Po wymianie skrzydła oraz karze stop&go, Vettel został sklasyfikowany we Włoszech dopiero na trzynastym miejscu, podczas gdy jego partner odniósł zwycięstwo.
„Jego tryumf był jak koronacja” – uważa
La Gazzetta dello Sport, natomiast hiszpańska
Marca dodaje:
„Leclerc wysyła Vettela na emeryturę”.
„Przyszłość Vettela w Ferrari jest zagrożona. Czy naprawdę będzie chciał pozostać tu na kolejny rok?” – pyta
Corriere dello Sport.
Wątpliwości wokół dalszych losów Vettela spotęgowała sytuacja po kwalifikacjach na Monzy, gdy 32-latek niemal prosto ze strefy wywiadów udał się do pomieszczeń gościnnych Red Bulla. Cała sytuacja wprawiła w osłupienie Daniiła Kwiata, z którym wówczas odbywała się sesja dla mediów.
Mimo to spekulacjom o rzekomych rozmowach Red Bulla z Sebastianem Vettelem po raz kolejny zaprzeczył doradca zespołu, Helmut Marko.
„Nie mam pojęcia jaka będzie przyszłość Vettela. Spędziliśmy razem kilka wspaniałych lat, ale mamy już czterech swoich kierowców” – powiedział Austriak.
Prezes Ferrari – Louis Camilleri, przyznał, że nie podoba mu się skreślanie przez wszystkich Sebastiana Vettela.
„To świetny kierowca i jestem pełen wiary, że wróci jeszcze na szczyt. Po prostu musimy upewnić się, że jego dobry nastrój powróci” – dodał 63-latek.